Do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ został skierowany akt oskarżenia przeciwko 37-latkowi za spowodowanie uszkodzeń ciała swojej partnerki. Trenerowi personalnemu z Trójmiasta Miłoszowi P. zarzucono popełnienie przestępstwa z art. 157 p.1 kodeksu karnego, czyli spowodowanie rozstroju zdrowia, a także spowodowanie u pokrzywdzonej obrażeń z paragrafu 2 tego samego artykułu, czyli trwających nie dłużej niż 7 dni. Czyny te zagrożone są karą do 5 lat więzienia.
O sprawie stało się głośno w poniedziałek 9 kwietnia. Media społecznościowe obiegło zdjęcie 26-letniej Katarzyny Dziedzic, która twierdziła, że została pobita przez swojego partnera, znanego w Gdyni trenera personalnego oraz trenera samoobrony, boksu i krav magi Miłosza P. – Około godz. 21 zajrzałam do jego telefonu i przeczytałam niestosowne wiadomości, które wymieniał z klientką. Od jakiegoś czasu tłumaczył mi, że to zawodowe SMS-y, ale dotąd ich nie widziałam. Był kompletnie pijany. Zauważył, co robię i rzucił się na mnie… Zaczęłam uciekać, dobiegłam do łazienki, ale nie zdążyłam już zamknąć za sobą drzwi. I wtedy wiedziałam, że on mnie zatłucze – powiedziała kobieta w rozmowie z portalem Wirtualna Polska. „Zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy” – napisała dziewczyna na Instagramie dodając, że kiedy cała zakrwawiona leżała w mieszkaniu, mężczyzna z niego uciekł.
Miłosz P. został objęty dozorem policyjnym, ma także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktowania się z nią.
Czytaj też:
Doda oburzona różnicą w zarobkach piłkarzy i siatkarzy. „Nie wygrali nic!”