Warszawska kampania Patryka Jakiego oceniana jest w centrali PiS na Nowogrodzkiej za wzorcową. Z wewnętrznych sondaży PiS wynika, że polityczna ofensywa Jakiego wyszła daleko poza granicę stolicy i w PiS jest nadzieja, że partia Kaczyńskiego dzięki temu może odbić z rąk PSL mazowiecki sejmik, a co za tym idzie ogromne pieniądze, które trafiają do tego samorządu. – Nie należy traktować tego jako politycznej decyzji, ale na Nowogrodzkiej pojawił się nawet pomysł, czy nie przeciągnąć Jakiego do PiS, oferując mu stanowisko Ministra Sprawiedliwości, jeżeli oczywiście przegra wybory w Warszawie. W takim wariancie Ziobro miałby otrzymać miejsce na liście do europarlamentu – twierdzi działacz tej partii. Jednak nasz rozmówca z rządu kreśli inny scenariusz: – Jeśli Jaki nie wygra w stolicy, pójdzie do Brukseli.
Ryszard Czarnecki twierdzi, że niezależnie od ostatecznego wyniku w Warszawie, Jaki jest już liderem i zwycięzcą: – Zbudował sobie bardzo dużą rozpoznawalność. Po wyborach z pewnością będzie go czekała nagroda – mówi tajemniczo. Tak czy inaczej, warszawski kandydat Zjednoczonej Prawicy po kampanii nabrał politycznej wagi. Do tego stopnia, że jego popularność prędzej czy później może zacząć drażnić nawet jego politycznego patrona Zbigniewa Ziobrę.
Czytaj też:
Patryk Jaki: W wyniku reprywatyzacji Warszawa straciła 21,5 mld zł
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.