„Twoje piersi są dyskretne jak urok burżuazji, a może uciekają z większości staników, a nawet bluzek i sukienek? Większość Polek patrząc w lustro widzi, że ich piersi są zezowate, sterczące, trójkątne, malutkie, obwisłe, karmiące… Często daleko im do idealnego obrazka, który mamy w głowie po przekartkowaniu magazynów czy przescrollowaniu Instagrama. Ale czas na prawdziwą rewolucję!” – czytamy na stronie fundacji Rak'n'Roll. Organizatorzy kampanii zachęcają do poddawania się badaniom USG raz w roku. Reklamują przy tym „cudowny” produkt, którego użycie pozwoli „zachować piękno piersi i potwierdzić zdrowie”. Tym specyfikiem jest żel do USG używany przez lekarzy.
Piersi celebrytek
W akcję „Coś do nich mam!” włączyły się znane aktorki i influencerki. Wzięły udział w sesji zdjęciowej, której efekty można podziwiać m.in. na Facebooku. Uczestniczki kampanii ujawniają, że nie mają idealnych piersi. I tak Joanna Jabłczyńska zdradza, że jej piersi są „kwadratowe” a Jessica Mercedes nie wstydzi się „trójkątnych” piersi. Z kolei Joanna Horodyńska ma „jedną pierś wyżej, drugą niżej”.
Kampania ma na celu nie tylko uświadomienie kobietom potrzeby wykonywania regularnych badań, ale także dostarczenia odpowiednich narzędzi. Dzięki BOOBlabla w Messengerze można umówić się na badanie USG piersi. Dofinansowano 7 tys. takich badań, a jego koszt w Gabinecie z Różową Wstążką wynosi 20 zł.
Galeria:Kampania „Coś do nich mam!”. W rolach głównych Julia Wieniawa, Jessica Mercedes i Joanna Horodyńska