Jak podaje mazowiecka policja, do wypadku doszło kilka minut po godz. 17 we wtorek. Kierowana przez 20-latkę toyota na prostym odcinku drogi zjechała na przeciwny pas ruchu, a następnie na pobocze, gdzie uderzyła w drzewo. W samochodzie oprócz kierującej kobiety były jeszcze jej dwie rówieśniczki. Wszystkie zginęły. Okazuje się, że dwie z ofiar grały w klubie piłkarskim UKS Loczki Wyszków. Trzecia była ich przyjaciółką i wierną fanką.
Kapitan, bramkarka i wierna kibicka
„Jesteśmy zdruzgotani tą informacją. Na pewno będziemy prosili Was o pomoc, ale na razie nie potrafimy powiedzieć o jaką. Nie umiemy po prostu zebrać myśli” – napisał klub na Facebooku. Dodano, że jedna z ofiar była kapitanem drużyny i rozegrała w jej barwach 80 spotkań. Był to klubowy rekord. Druga z nich była bramkarką, która miała swój udział w awansie zespołu do II ligi. Trzecia z ofiar towarzyszyła klubowi podczas meczów, również tych rozgrywanych na wyjeździe. W komentarzach pod postem kondolencje składają nie tylko znajomi dziewczyn, ale także przedstawiciele innych polskich klubów.
facebookCzytaj też:
Nie żyje 14-letni piłkarz. W walce o powrót do zdrowia wspierał go m.in. Robert Lewandowski