Andrzej Duda został zapytany o to, co kojarzy mu się z Niemcami. Prezydent stwierdził, że jest to „kraj mający bardzo dobrą sytuację gospodarczą, wysoki poziom życia, bogate społeczeństwo”. Podczas wywiadu dla „Bild am Sonntag” poruszono także trudną kwestię stosunków polsko-niemieckich. Przypomniano, że brat dziadka obecnej głowy państwa został zamordowany przez Gestapo. Pytany o to, czy jego rodzina wybaczyła Niemcom, Andrzej Duda odpowiedział, że jego bliscy „są katolikami, jako ludzie wybaczają sobie nawzajem”. – Mogę powiedzieć w imieniu mojej rodziny, że nie ma w nas żadnej nienawiści do narodu niemieckiego. Nie znam nikogo w mojej rodzinie, kto miałby poczucie, że musi się zemścić – dodał.
Imperialne ambicje Moskwy
Prezydent podkreślił przy okazji, że „odpowiedzialność hitlerowskich Niemiec za wybuch wojny, za Holokaust, za śmierć niemal sześciu milionów polskich obywateli jest oczywista”. – To, że dotychczas żadna niemiecka partia nie kwestionowała winy Niemiec, umożliwiło wielki proces pojednania pomiędzy Polską i Niemcami. Fakt, że mamy dziś tak dobre relacje zawdzięczamy temu, że myślimy o przeszłości i temu, że stanowi ona dla nas przestrogę – stwierdził Andrzej Duda.
Głowa państwa została zapytana także o rozporządzenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który zadecydował o zawieszeniu niektórych przepisów z ustawy o Sądzie Najwyższym i wskazał konieczność powrotu do pracy sędziów przeniesionych w stan spoczynku. – Ja osobiście absolutnie nie uważam, że obecnie obowiązujące przepisy ograniczają prawa sędziów lub, że są sprzeczne z normami prawnymi. Wiek przejścia sędziów w stan spoczynku to 65 lat. Jest to normalny wiek emerytalny w Polsce – wyjaśnił prezydent. Andrzej Duda dodał, że w środowisku sędziowskim „potrzebna jest zmiana pokoleniowa”, a „część sędziów wydawała wyroki jeszcze w czasach komunistycznych represji”.
Podczas rozmowy przywołano także postać rosyjskiego prezydenta. Dziennikarze z Niemiec zapytali o to, „jak niebezpieczny jest Władimir Putin”. Andrzej Duda przywołał fakt inwazji Rosjan w Gruzji w 2008 roku oraz na Ukrainie w 2014. – W obu przypadkach do dziś prawne granice obu państw nie zostały przywrócone. Dzisiaj imperialne ambicje Moskwy są oczywiste dla wszystkich. Dlatego musimy wzmacniać wschodnią flankę NATO – podsumował prezydent.
Czytaj też:
Kaczyński w Przemyślu: Tylko PiS może zapewnić polskość