Chociaż Piotr S. zmarł rok temu, to dopiero teraz ten fakt został nagłośniony przez media. Jak podaje „Gazeta Powiatowa”, 49-latek był znajomym Ireneusza M., który został oskarżony o gwałt i zabójstwo 15-latki w Miłoszycach, za które początkowo skazano Tomasza Komendę. Jak podaje wrocławska „Wyborcza”, Piotr S. był bezdomny i mieszkał w altance na ogródkach działkowych w Jelczu-Laskowicach. Nie wiadomo, czy jego śmierć ma jakiś związek ze sprawą Komendy. Przekazano jedynie, że 49-latek został zamordowany, a jego ciało znaleziono na ogródkach działkowych.
Śmierć innego świadka
Przypomnijmy, w czerwcu zmarła Dorota P., którą Komenda oskarżył o wpływ na jego niesłuszne skazanie. Według dziennika do zgonu doszło w tajemniczych okolicznościach. Śledczy mieli interesować się kobietą już od ponad roku. „Fakt” sugeruje, że prawda o tym, kto i z jakich powodów doprowadził do niesłusznego skazania Komendy może nie ujrzeć nigdy światła dziennego.
Jeszcze w marcu „Fakt” informował, że jedną z osób, które doniosły na Komendę była Dorota P. Kobieta, która mieszkała obok babci mężczyzny, powiedziała policjantom, którzy dysponowali jedynie niewyraźnym portretem pamięciowym sprawcy gwałtu i morderstwa, że jest to właśnie wnuk jej sąsiadki. Z ustaleń dziennika wynikało, że mundurowi uwierzyli Dorocie P., ponieważ ta dobrze ich znała. W mieszkaniu organizowała suto zakrapiane alkoholem imprezy, na których pojawiali się policjanci i prokuratorzy.
Niesłusznie skazany
42-letni dziś Tomasz Komenda został skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo 15-latki. Z zakładu karnego wyszedł po 18 latach, gdy wykazano, że jest niewinny zarzucanej mu zbrodni. Prokuratura Okręgowa w Łodzi poprowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadają za bezpodstawne skazanie Tomasza Komendy na 25 lat więzienia.