Dziewczyna przebrana za penisa i łapanie za piersi. Tak wyglądała impreza na Politechnice Gdańskiej

Dziewczyna przebrana za penisa i łapanie za piersi. Tak wyglądała impreza na Politechnice Gdańskiej

Impreza w klubie (zdj. ilustracyjne)
Impreza w klubie (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / areporter
Erotyczne gadżety, seksistowskie hasła i dziwne konkursy. Tak miała według jednej ze studentek wyglądać impreza Wieczór Dżentelmena na Politechnice Gdańskiej. O sprawie napisała „Gazeta Wyborcza”.

Wieczór Dżentelmena to tradycyjna impreza organizowana przez studentki Politechniki Gdańskiej jako forma rewanżu za imprezę z okazji Dnia Kobiet. Forma wydarzenia nie wszystkim jednak przypadła do gustu. Do redakcji „Gazety Wyborczej” jedna ze studentek napisała list, w którym opisała, jak wyglądały przygotowania do imprezy oraz jej przebieg. Organizatorzy zachęcali do udziału w wydarzeniu promując imprezę hasłem: „Dziewczyny z ZIE [Wydział Zarządzania i Ekonomii PG - przyp.] mają fajne balony. Wpadajcie sprawdzić, może będziecie mieli szansę ich dotknąć”.

„To jest klub go-go dla studentów”

„Na Wieczorze Dżentelmena dziewczyny robią występy. Zasada jest jedna – im bardziej erotyczny, tym lepiej. Mało seksowne pomysły nie są realizowane. SSPG wydaje pieniądze na bieliznę, erotyczne stroje, gadżety z sexshopu. Była nawet dziewczyna, która biegała po scenie w stroju penisa. Przed występami na backstage’u przelewa się mnóstwo alkoholu, by dziewczyny były bardziej śmiałe. Chłopaki krzyczą podczas występu: pokaż cycki, pokaż dupę. Prowadzący wydarzenie również do tego namawiają (...) To jest klub go-go dla studentów prowadzony przez studentki” – relacjonowała. Z informacji studentki wynika, że wejście na wydarzenie było biletowane, a zysk z ich sprzedaży trafił do samorządu studentów. Według kobiety podczas Wieczoru Dżentelmena organizowane były m.in. konkursy dla mężczyzn na najlepsze udawanie orgazmu w chwili, kiedy studentki klęczały uczestnikom między nogami. W trakcie imprezy jej uczestnicy mieli także łapać kobiety za piersi.

„Jestem przekonany, że taka impreza się nie powtórzy”

Do sprawy w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odniósł się rektor Politechniki Gdańskiej prof. Jacek Namieśnik. – Osobiście nie znajduję usprawiedliwienia dla organizatorów takich „wydarzeń”. Jestem przekonany, że taka impreza się nie powtórzy – powiedział. Przedstawiciele samorządu zaprzeczyli jakoby ze środków finansowych uczelni kupowano gadżety erotyczne. Zdarzały się odważniejsze występy, jednak organizatorzy dbali, aby mieściły się w granicach dobrego smaku – napisano w oświadczeniu.

Czytaj też:
Awantura na imprezie George'a Clooneya. Celebrytka pobiła aktora?

Źródło: Gazeta Wyborcza