Roman Giertych złożył pozew przeciwko Telewizji Polskiej w imieniu posła Gawłowskiego. Dotyczył on „naruszenia dóbr osobistych przez ujawnianie informacji o życiu intymnym najemców polityka, które pochodzą z materiałów prokuratury”. Dziennikarze publicznej telewizji podawali, że w mieszkaniu posła działa agencja towarzyska. Powoływali się przy tym na materiały zgromadzone przez prokuraturę, która wciąż prowadzi postępowanie przeciwko Gawłowskiemu.
Roman Giertych na Twitterze poinformował o tym jak przebiega postępowanie. „Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnym orzeczeniem udzielił posłowi Gawłowskiemu zabezpieczenia przeciwko TVP" – napisał. „Sąd Apelacyjny zakazał TVP formułowania określonych tez naruszających dobra osobiste posła Gawłowskiego" – czytamy w kolejnym wpisie.
Giertych złożył również wniosek o „wyłączenie prokuratorów prowadzących sprawę Gawłowskiego z tego postępowania”. Prokuratura Krajowa w Poznaniu wszczęła śledztwo. Przesłuchano już prokuratorów „w sprawie ujawniania informacji o Gawłowskim”. Wirtualna Polska podaje, że prokuratura ma postawić Stanisławowi Gawłowskiemu dwa nowe zarzuty – o charakterze korupcyjnym i dotyczącym prania brudnych pieniędzy.
W maju Roman Giertych jako pełnomocnik polityka PO donosił o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy poprzez „ujawnienie środkom masowego przekazu (mediom rządowym) informacji z akt postępowania objętych tajemnicą śledztwa”. W jego ocenie stanowi to o niedopełnieniu obowiązków lub/i przekroczenie uprawnień przez tych funkcjonariuszy.
Sponsoring to nie agencja towarzyska
Chodzi o pojawiające się m.in. w TVP oskarżenia pod adresem posła Gawłowskiego, jakoby w jego mieszkaniu prowadzona była agencja towarzyska. Doniesienia te opierają się na informacjach zawartych w telefonach komórkowych zabezpieczonych przez CBA w mieszkaniu należącym do polityka. Jak wyjaśniła w rozmowie z Onetem kobieta wynajmująca dane mieszkanie od posła, w lokalu tym rzeczywiście spotykała się z mężczyznami za pieniądze, jednak nie działo się to w ramach żadnej agencji, tylko „sponsoringu”, a ona sama utrzymywała wszystko w tajemnicy przez właścicielem i sąsiadami.
Giertych: To podłość
„Tymczasem ktoś z prokuratury lub CBA mając dostęp do tych materiałów posłużył się nimi celem zdyskredytowania w opinii publicznej polityka PO. Takie działanie nie tylko jest działaniem podłym, ale stanowi ordynarne przestępstwo z art. 241 kk w zw. z art. 231 kk. Podłość ta jest tym większa, że po aresztowaniu poseł Gawłowski nie może się osobiście bronić, przeciwko naruszeniu jego dóbr osobistych” – podkreślał prawnik Gawłowskiego.
Czytaj też:
W mieszkaniu Gawłowskich spotykała się z mężczyznami na sponsoring. „Oni nic o tym nie wiedzieli”