W piątek, 9 listopada 2018, posłowie zagłosowali za odrzuceniem obywatelskiego projektu dotyczącego zniesienia obowiązku wykonywania szczepień ochronnych. Głosowanie przedstawiało się następująco: 354 posłów głosowało za odrzuceniem projektu, 10 było przeciw, natomiast 16 wstrzymało się od głosu. Dzień wcześniej kluby PiS, PO, Nowoczesna i PSL-UED zapowiedziały, że będą głosować za odrzuceniem tego projektu.
Komisje zarekomendowały odrzucenie projektu
Komisja Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisja Zdrowia we czwartek opowiedziały się przeciwko projektowi, który zakładał zniesienie obowiązku szczepień. Podczas posiedzenia stanowisko rządu przedstawił Główny Inspektor Sanitarny i zaproszeni eksperci. Zgodnie z projektem „antyszczepionkowców” szczepienia miałyby być dobrowolne. Minister zdrowia lub wojewoda mogliby jednak wprowadzić czasowy obowiązek szczepień w przypadku zagrożenia epidemicznego lub wystąpienia epidemii. Minister zdrowia Łukasz Szumowski i minister pracy Elżbieta Rafalska deklarowali, że są przeciwko temu projektowi.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP" jest pomysłodawcą nowelizacji ustawy o szczepieniach. Pod projektem zebrano 121 tysięcy podpisów.
Projekt likwidacji obowiązku szczepień ochronnych
Projekt, który został wniesiony do Sejmu w marcu jako obywatelski, decyzją marszałka Marka Kuchcińskiego z 28 sierpnia 2018 roku trafił do pierwszego czytania. W pierwszym zdaniu uzasadnienia inicjatywy napisano wprost, że chodzi o „likwidację obowiązku szczepień ochronnych”. Autorzy proponowali wprowadzenie dobrowolnych szczepień.
„Projekt ustawy pozostawia obowiązek szczepień ochronnych jedynie dla sytuacji nałożenia tego obowiązku w drodze decyzji (...) oraz w sytuacji ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii” – czytamy w uzasadnieniu.
„Przewidywane skutki społeczne wprowadzonych zmian to zwiększenie zaufania społeczeństwa do polskiego systemu ochrony zdrowia oraz znaczne ograniczenie występowania NOP (niepożądanego odczynu poszczepiennego – red.)” – twierdzą autorzy. Jeden z liderów antyszczepionkowców a zarazem poseł Kukiz'15 Paweł Skutecki tłumaczył w rozmowie z OKO.Press, że w projekcie „nie ma żadnego oszołomstwa”. – Moim zdaniem to zachęta do szczepienia. Jestem pewien, że koncerny farmaceutyczne bardziej przekonają Polaków do szczepień, niż groźba kary – twierdzi polityk.
Epidemie chorób przez brak szczepień
Tymczasem zupełnie innego zdania są lekarze, którzy podkreślają, że nieszczepienie dzieci jest zagrożeniem dla całej populacji, ponieważ sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób. W przypadku odry wystarczy, by 5-8 proc. populacji nie było zaszczepione, aby zniszczyć odporność zbiorową i doprowadzić do ryzyka epidemii. Lekarze podkreślają, że preparaty używane do szczepienia dzieci są w pełni przebadane i w stu procentach zdrowe, a brak szczepień będzie skutkował małymi epidemiami poszczególnych chorób. Również Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że jest to najskuteczniejsza forma ochrony zdrowia oraz życia oraz jedyna metoda ochrony przed chorobami, na które nie wynaleziono na razie żadnego leku. Ponadto lekarze alarmują, że w ostatnim czasie odnotowano coraz więcej przypadków chorób, których od dawno nie widziano m.in. odry.