Na stacji „Chełm Miasto” pojawił się w poniedziałek 12 listopada 2018 roku o godzinie 11.00 pociąg. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że składał się z lokomotywy i jedynie… jednego wagonu. Jak podaje portal wirtualnychelm.pl, z wyjściem z pociągu miał problemy sam konduktor, który musiał się przeciskać między pasażerami. – Muszą wysiąść pasażerowie bez miejscówek w tym wagonie, żeby mogli wejść pasażerowie z miejscówkami – poinformował konduktor po kilku rozmowach z centralą.
Pasażerowie zajmowali wszystkie miejsca siedzące, a także wypełniali cały wagon. Wśród nich nie było zbyt wielu, którzy chcieliby opuścić pociąg. Najbardziej zdeterminowani wchodzili przez okno. Zdjęcia przedstawiające opisywaną sytuację zostały opublikowane przez Wirtualny Chełm za pośrednictwem Facebooka. „Pamiętacie takie obrazki z czasów PRL? To nie lekcja historii, to farsa na dworcu Chełm Miasto" – czytamy.
Czytaj też:
Stacja metra Targówek niemal gotowa