Do Narodowego Funduszu Zdrowia co roku wpływa 500 tys. skierowań. Jedną trzecią z nich stanowią takie, które wpłynęły w czasie krótszym niż rok od dnia zakończenia leczenia. Ministerstwo Zdrowia proponuje, by osoby korzystające z usług sanatoriów mogły ubiegać się o ponowne przyjęcie dopiero po roku od zakończenia poprzedniej wizyty. Jak podaje „Super Express” wprowadzenie proponowanych zmian „ma przyczynić się do »bardziej równomiernego i przejrzystego dostępu do świadczeń«”.
Pojawiają się obawy, że wbrew zapowiedziom nowe regulacje mogą wydłużyć kolejki do sanatoriów. Niektórzy emeryci przewidują, że jeśli wejdą przepisy, to na leczenie w sanatorium będą musieli czekać nie dwa, a nawet cztery lata. Stracą na tym kuracjusze, którzy nie są w stanie z przyczyn finansowych opłacić sobie miejsca w konkretnym uzdrowisku.
– Ministerstwo powinno przede wszystkim zastanowić się i zaplanować działania, które poprawią dostępność do tego typu lecznictwa. Sztuczne skracanie kolejek, poprzez biurokrację, jest tylko działaniem pozornym – ocenił były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Czytaj też:
Porażka antyszczepionkowców. Sejm odrzucił projekt likwidujący obowiązek szczepień