Szef komisji Antoni Macierewicz mówił w poniedziałek w Programie III Polskiego Radia, że Wałęsa mógłby sam opowiedzieć przed komisją o problemach związanych z WSI. Wałęsa powiedział w poniedziałek PAP, że stawiłby się przed nią, gdyby Macierewicz zwrócił się o to przed opublikowaniem raportu.
"Teraz, bez przeproszenia mnie, to jest niemożliwe. Teraz włączyli jeszcze jakiegoś ministra obrony (Aleksandra Szczygłę - PAP), który mnie obraża, to teraz nie ma takiej możliwości, chyba, że prezydent czy premier wyrzuci tego ministra za jego chamskie zachowanie i wtedy jest to możliwe" - powiedział Wałęsa.
B. prezydent jednoznacznie nie odpowiedział, czy pozwie Szczygłę do sądu za jego niedzielną wypowiedź w "Radiu Zet". Szef MON powiedział, że Wałęsa odpowiada za to, że w pierwszej połowie lat 90. nie zlikwidowano WSI oraz że "zdradził cały ruch Solidarności wygrywając wybory w grudniu 90' roku i później idąc we współpracę z postkomunistami, z wszystkim, co najgorsze".
"On jest za mały dla mnie, więc raczej nie chyba, że kogoś upoważnię, a prawnicy się nad tym zastanawiają, bo przekroczył wszelkie bariery" - powiedział Wałęsa.
B. prezydent dodał, że jego prawnicy zastanawiają się nad tym, w jaki sposób pod kątem prawnym zająć się osobami zaangażowanymi w powstanie raportu o WSI.
Lech Wałęsa jest wymieniony w ujawnionym w piątek raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych jako współodpowiedzialny za nieprawidłowości i zaniechania wskazane w tym dokumencie. Prezydent Lech Kaczyński powiedział dziennikarzom, że zarówno Wałęsa, jak i Aleksander Kwaśniewski są wymienieni w kontekście zaniechania zasadniczej reformy tych służb.
ab, pap