Chodzi o reportaż dziennikarzy „Superwizjera” z 2017 roku zatytułowany „Polscy neonaziści”. Dziennikarze zdołali przedostać się z ukrytymi kamerami do środowiska polskich neonazistów. Pokazali szokujące nagrania z ukrytych kamer. Byli m.in. na 128. urodzinach Adolfa Hitlera oraz na festiwalu, gdzie wznoszono okrzyki „Sieg Heil”. W programie ujawniono kulisy działania stowarzyszenia Duma i Solidarność. W wyniku materiału prokuratura wszczęła śledztwo, członkowie grupy zostali zatrzymani i postawiono im zarzuty.
Na początku listopada portal wpolityce.pl podał, że jeden z zatrzymanych, Mateusz S., stwierdził, że otrzymał za organizację urodzin Hitlera 20 tysięcy złotych od nieznanych osób. Portal sugerował, że stała za tym TVN. Tydzień później portal opublikował zdjęcia, na których widać, jak Wacowski wykonuje gest „Heil Hitler”. Dziennikarze tłumaczyli, że był to konieczny element „reportażu wcieleniowego”.
W sobotę TVN poinformował w oświadczeniu, że 23 listopada do domu operatora Piotra Wacowskiego wkroczyła ABW, wręczając mu pismo z wezwaniem do Prokuratury. „W piśmie zawarte są zarzuty o propagowanie nazizmu (z art. 256 par. 1 kodeksu karnego) w związku z realizacją reportażu wcieleniowego na temat polskich neonazistów” – czytamy. „Gazeta Wyborcza” z kolei informuje, że mieszkanie operatora musiało być obserwowane, gdyż dosłownie parę minut wcześniej wrócił z pracy„. Jak czytamy, w czwartek operator dostawał SMS-y, że ma się skontaktować z ABW, ale nie były podpisane”.