Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że Marek Kuchciński chciał zakazać senatorom wchodzenia na salę obrad w Sejmie. Marszałek Senatu uznał to za potwarz. Zgodnie z obecnie obowiązującymi zasadami, osoby, które wchodzą do Sejmu na podstawie jednorazowych kart wstępu mogą samodzielnie poruszać się po budynku. Według nowych wytycznych, Marek Kuchciński miał się domagać, aby byli oni eskortowani przez posłów lub senatorów. Taką propozycję złożył w ramach projektu reformy zasad poruszania się po parlamencie. Według „Rzeczpospolitej” ma ona jednak minimalne szanse na wprowadzenie z powodu ostrego sprzeciwu marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który miał uznać projekt za nieakceptowalny. Jednemu z urzędników polityk miał powiedzieć, że zmiany bardzo mocno utrudnią życie na Wiejskiej (gdzie znajduje się siedziba Sejmu i Senatu – red.).
– Projekt przewidywał też, że poseł lub senator, którego goście naruszyli dobre obyczaje, będzie mógł dostać czasowy zakaz ich zapraszania. Jednak czarę goryczy miała przelać inna propozycja: zakazu wstępu senatorów na salę obrad Sejmu, chyba że muszą być na mównicy, by przedstawić projekt senacki. Odebraliśmy to jak policzek – powiedział Rzeczpospolitej senacki urzędnik.