Po pierwszym dniu ekonomicznego kongresu 590, którego kuluary huczą od plotek o możliwej dymisji prezesa NBP, Adam Glapiński wsiada do helikoptera i leci porozmawiać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, swoim przyjacielem od kilkudziesięciu lat. Następnego dnia rano jest już z powrotem w Rzeszowie. Przechodzi do ofensywy. Podkreśla, że jest zdrowy i nie zamierza podać się do dymisji. Po co zapewnienia o dobrym stanie zdrowia? Bo nieoficjalnie z obozu rządzącego płyną sygnały, że być może prezes NBP zrezygnuje z powodów zdrowotnych. Glapiński wyraźnie chce je przeciąć.
Gdy PiS po raz pierwszy wygrywa wybory, Glapiński nie wchodzi do rządu. W 2007 r. zostaje prezesem Polkomtela. Choć staje na czele spółki telekomunikacyjnej, pozostaje raczej w epoce analogowej. Przegląd prasy woli w formie tradycyjnej, na wydruku, z zaznaczonymi żółtym markerem fragmentami. Pracownicy przynoszą więc papierową prasówkę. Prezes daje się także poznać z zamiłowania do zwierząt. - Przekazywaliśmy wtedy olbrzymie pieniądze na schroniska, a na spotkaniach strategicznych opowiadał o psach i kotach - opowiada nam jeden z byłych pracowników spółki. I podsumowuje: - Serdeczny, nieco jowialny typ. Za jego czasów najlepiej miały asystentki prezesa. Na dzień dobry podniósł im pensje, miały najlepsze telefony, high life.
Jedną z nich była Kamila Sukiennik, wtedy recepcjonistka, a od kilku dni bohaterka tabloidów. Sukiennik awansowała w Polkomtelu na asystentkę i – jak twierdzą nasze źródła – wklepywała Glapińskiemu maile do komputera. Obok Martyny Wojciechowskiej (nie chodzi o słynną dziennikarkę), jest dziś jedną z najważniejszych współpracowniczek Glapińskiego w NBP.
Początek roku, Światowe Forum Ekonomiczne Davos. Polskę reprezentują prezydent Duda, premier Morawiecki, są także prezes NBP Adam Glapiński i szef KNF Marek Chrzanowski. Glapińskiemu towarzyszy świta z NBP, na czele z dyrektor departamentu komunikacji i promocji Wojciechowską (byłą radną PiS) i właśnie Sukiennik (o której opowiada na taśmach Chrzanowski). NBP wynajmuje willę w Davos, na specjalne spotkania, które mają tam odbywać prezes Glapiński i szef KNF. - Willa pięknie położona, z widokiem na Davos.Nie mieszkają tam, bo rezerwacje hotelu mają niedaleko miejscowości – opowiada nam jeden z uczestników szczytu. Z Warszawy przyjeżdża też limuzyna prezesa oraz bus z logo banku, którym porusza się delegacja.
Ile kosztowała willa i po co została wynajęta? Bank nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie. Na światło wychodzą jednak kolejne kulisy tego, jak wygląda NBP pod rządami Glapińskiego.
Cała sylwetka Adama Glapińskiego w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost”.
Czytaj też:
Bank Światowy komentuje zatrudnienie syna Mariusza Kamińskiego
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.