Dominik W. jest oskarżony m.in. o jazdę po pijanemu, znieważenie funkcjonariuszy policji oraz przemoc wobec ochroniarza. Chodzi o wydarzenia, do których doszło w lutym tego roku. Jak podaje Fakt24.pl, we wtorek 27 listopada sąd przesłuchiwał ostatnich świadków w tej sprawie. Pielęgniarki, które po zatrzymaniu pobierały młodemu mężczyźnie krew opowiedziały, że W. szarpał się i wyzywał kobiety. Musiało go powstrzymać pięciu policjantów.
„Nie wiecie, kim jest mój dziadek!”
– Nie wiecie, kim jest mój dziadek! – miał krzyczeć wnuk byłego prezydenta. Sąd przesłuchał także ochroniarza z supermarketu, pod którym 21-latek staranował kilka samochodów. Świadek miał zeznać, że wybiegł ze sklepu, by zabrać sprawcy zdarzenia kluczyki, ale ten rzekomo rzucił się na niego z pięściami i zaczął grozić.
Dominik W. teraz przeprasza za to, co zrobił. – To była głupota, żałuję, że wsiadłem tego dnia za kierownicę, przepraszam – mówił w rozmowie z „Faktem”. Za zarzucane przestępstwa grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Czytaj też:
Sąd: PFN, finansując kampanię „Sprawiedliwe Sądy”, działała niezgodnie ze swoim statutem