Do zdarzenia doszło w czwartek 29 listopada 2018 roku w Łodzi. 36-letni mężczyzna wymagał interwencji medycznej. W związku z tym jego konkubina wezwała zespół ratowników. Kobieta opisała, w jaki sposób mężczyzna doznał urazu głowy. 36-latek miał przewrócić się na schodach „po tym jak pił alkohol i wdychał rozpuszczalnik”.
Ratownicy udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Jego stan wymagał jednak przewiezienia do szpitala. Z ustaleń śledczych wynika, że ranny „idąc za ratownikiem chwycił nóż i próbował ugodzić go w plecy”. Dzięki drugiemu ratownikowi, który widział całe zdarzenie, udało się zapobiec tragedii. Agresywny mężczyzna trafił do szpitala, gdzie został opatrzony, a następie został zatrzymany przez policję. Miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Nie postawiono mu jeszcze zarzutów. Wiadomo, że był wcześniej karany.
Co ciekawe, ratownik pogotowia podlega identycznej ochronie jak funkcjonariusz publiczny, a za naruszenie jego nietykalności podczas pracy grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Jak poinformował w listopadzie Zbigniew Ziobro „dla osób, które zaatakują ratowników medycznych w czasie pracy będą kary bezwzględnego więzienia”.
Czytaj też:
Policjanci zaatakowani przez grupę nastolatków. W ruch poszły cegły i fajerwerki