Jak podaje „Dziennik Wschodni” do zdarzenia doszło na cmentarzu w Łęcznej. We wtorek grabarz przygotowywał grób do zaplanowanego na środę pogrzebu. Rozkopał fragment alejki i odsłonił grób, nie zabezpieczając go przy tym w odpowiedni sposób. Kilka godzin później doszło tam do wypadku.
Uszkodzili trumnę
Małżeństwo 37-latków szło wieczorem nieoświetloną alejką, przy której znajdował się wspomniany grób. Para nie zauważyła, że jest on niezabezpieczony i wpadła do środka. Przy okazji uszkodziła znajdującą się na dnie trumnę, w której mieściły się szczątki pochowanej przed laty osoby. Mężczyzna i kobieta wprawdzie nie odnieśli poważnych obrażeń, ale zdarzenie z pewnością było dla nich traumatycznym przeżyciem.
Wspomniany grabarz został już ukarany mandatem od straży miejskiej. Niewykluczone, że czekają go jednak znacznie surowsze konsekwencje. Policjanci ustalają okoliczności zdarzenia, a dochodzenie ma odpowiedzieć na pytanie, czy grabarz naraził odwiedzających cmentarz na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za taki czyn grożą mu nawet 3 lata więzienia.
Czytaj też:
Tragedia na pogrzebie. Zabiła go trumna z ciałem matki