„Bardzo dobry artykuł o emisji CO2 w UE. Przystępnie przedstawia realną sytuację. Warto przeczytać. Polecam”– napisał na Twitterze Andrzej Duda. Załączył też odnośnik do tekstu w serwisie salon24. Tam internauci mogli przeczytać dane opracowane przez Komisję Europejską, które świadczą o tym, że w ostatnich latach to Niemcy emitowały najwięcej dwutlenku węgla w całej Unii Europejskiej.
„Błąd”
Problem w tym, że pod tekstem znajdował się komentarz autora podpisanego jako Wilk Miejski. Anonimowy publicysta napisał m.in, że „unijnych biurokratów rozwściecza" idea Unii jako „konfederacji wolnych państw narodowych”. Stwierdził także, że nie mówi się o tym, iż ciepłem Ziemi rządzą cykle słoneczne, a efekt cieplarniany nie ma związku z emisją dwutlenku węgla. „Nie mówi się o tym, a po gebelsowsku wrzeszczy o”trucicielu Polsce„ i rzekomym światowym zagrożeniu, wyssanym z palca efekcie cieplarnianym” – argumentował autor. „Polska jest”chłopcem do bicia„ w UE, czyli jak kto woli Niemieckiej IV Rzeszy wspartej przez akolitów” – dodał.
Prezydent po jakimś czasie zreflektował się i przyznał rację tym, „których oburzyła druga część artykułu zamieszczonego na portalu salon24.pl, który polecił”.„Był to błąd, wynikający z lektury pierwszej części tego artykułu. Nie podzielam poglądów i stylu wypowiedzi zawartej w 2 części. Błąd” – dodał Andrzej Duda.
Do sprawy w rozmowie z RMF FM odniósł się także Błażej Spychalski. Rzecznik prezydenta stwierdził, że artykuł odnosi się do tego, „że Polska jest częstokroć – i także przez Niemcy – przedstawiana jako największy truciciel, największy emitent CO2 w Europie”. – Niemcy emitują ponad 22 proc. ogólnoeuropejskiej emisji CO2. Polska – 8,5 proc. – ocenił rzecznik Andrzeja Dudy. I zauważył, że dwutlenek węgla jest też przydatny. – A jeżeli drzewa rosną, masa zielona rośnie, to co zużywa? Zużywa CO2. Bez CO2 nie ma życia na Ziemi. To nie ulega wątpliwości – podsumował.