Odejście grupy posłów z klubu parlamentarnego Nowoczesnej oznacza, że partia przekształciła się w koło poselskie. Zgodnie z regulaminem, klub musi liczyć co najmniej 15 posłów, a formacja Katarzyny Lubnauer ma ich tylko 14.
„Miło nam poinformować o nowym składzie Prezydium Koła Poselskiego” – napisano na Twitterze. Przewodniczącym koła poselskiego Nowoczesnej został Paweł Pudłowski. Stanowisko wiceprzewodniczącego objął Mirosław Suchoń, a Ewa Lieder została członkinią prezydium koła. W komunikacie podano także, że Barbara Dolniak jest wicemarszałkinią Sejmu.
Czy Nowoczesna się rozpada?
W środę 5 grudnia Platforma Obywatelska poinformowała, że powstał nowy klub parlamentarny: PO-Koalicja Obywatelska. Później podano, że do PO dołączy ośmiu posłów – siedmiu z Nowoczesnej oraz jeden niedawno wykluczony z tego ugrupowania (Piotr Misiło). W przestrzeni medialnej komentowano te wydarzenia jako „rozpad Nowoczesnej”. – Wydaje mi się, że następuje proces rozmywania Nowoczesnej i wcześniej, czy później zniknie ze sceny politycznej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że część działaczy i posłów Nowoczesnej będzie wchłaniana przez PO. Dodatkowo, część sympatyków i działaczy Nowoczesnej ma alternatywę. Może wybrać projekt Biedronia lub współpracę z partią Petru. Ten ruch PO, czyli włączenie posłów Nowoczesnej do nowych struktur jest początkiem rozpadu tej partii – zauważa dr Ewa Marciniak.
„W polityce jak w kinie wszystko się może wydarzyć"
Dr Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego pytany o przyszłość Nowoczesnej stwierdził, że „w polityce jak w kinie wszystko się może wydarzyć”. – Nie wiemy, w jaki sposób wyglądają wewnętrzne relacje w trójkącie – liderzy PO, Nowoczesnej i grupy 9 posłów, którzy przystąpili do Klubu Platformy-Koalicji Obywatelskiej – zauważył politolog. Stwierdził również, że „sam mechanizm łączenia klubów jest słuszny”. – Opozycja jeśli chce wygrać wybory to zgodnie z metodą D’Hondta, musi wystawić najlepiej jeden, maksimum dwa komitety wyborcze. Połączenie klubów jest naturalnym krokiem do integracji środowiska opozycyjnego i ma swoje uzasadnienie także dlatego, że sama Nowoczesna, jako partia, jest w głębokim kryzysie – dodał. Annusewicz opisał w rozmowie z Wprost.pl z czego wynikają pojawiające się problemy. – W ostatnich badaniach wyniki Nowoczesnej to mniej więcej 3 procent. Kryzys w tej partii jest związany z brakiem pieniędzy, a także z brakiem struktur. Pomijając pewne miejsca, w których Nowoczesna potrafiła się zorganizować – to najczęściej dotyczy większych miast – w skali kraju to ugrupowanie nie ma struktur porównywalnych do dużych partii politycznych. Nie ma też lidera, który miałby ten potencjał, który Ryszard Petru miał w 2015 roku – przekonywał.
„Ciekawa jest przyszłość"
Dr Annusewicz zauważył także, że „wbrew pozorom w interesie Nowoczesnej jako organizacji jest dążenie do współpracy z PO”. – To, co wydarzyło się wczoraj nie tyle świadczy o tym, że PO doprowadziła do rozłamu Nowoczesnej, tylko raczej wskazuje na wewnętrzny konflikt między liderkami. Dla mnie ewidentnie, chociaż szczegółów nie znam, występuje konflikt między linią pogłębiania współpracy i zabezpieczania tyłów politykom Nowoczesnej poprzez współpracę z PO, a podążaniu w tym samym kierunku, ale trochę innym sposobie jego realizacji, czyli zachowania swojej odrębności. To dobrze nie wygląda. Problem jest wewnętrzny – powiedział. Politolog uważa także, że „ciekawa jest przyszłość tego ugrupowania”. – System przeliczania głosów D’Hondta determinuje konieczność funkcjonowania opozycji w dużej koalicji, by wygrać wybory. To oznacza, że jesienią 2019 roku musi się pojawić duży komitet wyborczy, w którym będzie zarówno Gasiuk-Pihowicz, Lubnauer, Misiło i Petru – stwierdził. – Niezależnie od tego, jak panie są pokłócone, muszą mieć świadomość tego, że albo się pogodzą w perspektywie kolejnych tygodni, miesięcy i doprowadzą do współpracy miedzy sobą i PO, albo opozycja będzie rozdrobniona niczym prawica w 93 roku, co spowoduje, że PiS rozpocznie drugą kadencję – prognozował.
Czytaj też:
Nowoczesna się rozpada? „W polityce jak w kinie: wszystko się może wydarzyć”