Zgłaszają się kolejne ofiary ks. Jankowskiego. „Dotykał nas w miejsca intymne”

Zgłaszają się kolejne ofiary ks. Jankowskiego. „Dotykał nas w miejsca intymne”

Ksiądz Henryk Jankowski
Ksiądz Henryk Jankowski Źródło: Newspix.pl / MIROSLAW PIESLAK
Z ustaleń „Super Expressu” wynika, że do fundacji „Nie lękajcie się” zgłosiło się trzech mężczyzn, którzy twierdzą, że byli molestowani przez duchownego.

Pojawiają się kolejne osoby, które twierdzą, że były molestowane przez ks. Henryka Jankowskiego. Zgłoszenia do fundacji „Nie lękajcie się” przychodzą między innymi w formie listów. – Zaraz po ujawnieniu się Barbary Borowieckiej zgłosiły się do nas trzy osoby, ale boją się na razie ujawnić. Jedna osoba jest spod Gdańska, a pozostałe z Anglii i Niemiec – powiedział szef fundacji Marek Lisiński w rozmowie z „Super Expressem”. W wysłanych do fundacji listach mężczyźni opisali, w jaki sposób wyglądały ich spotkania z księdzem. – Ksiądz się przy nich masturbował, molestował i dotykał w miejsca intymne – tak opisują. To jest trzech dorosłych mężczyzn, którzy na przełomie lat 80. i 90. mieli po kilkanaście lat. Należeli do parafii św. Brygidy, czyli tej w której był ks. Jankowski – powiedział Marek Lisiński.

Zarzuty pod adresem Jankowskiego

Na łamach „Dużego formatu” ukazał się reportaż poświęcony działalności prałata Henryka Jankowskiego. Ksiądz, który zmarł w 2010 roku, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych, a zarazem kontrowersyjnych duchownych w Trójmieście. Z tekstu reporterki Bożeny Aksamit dowiadujemy się, że ksiądz miał się dopuszczać molestowania seksualnego i pedofilii m.in. poprzez całowanie kleryków w usta czy spanie z nastolatkami w jednym łóżku. Kobieta, która sprzątała na plebanii twierdzi, że widziała jak duchowny przytula chłopców i klepie ich po pośladkach. Najmocniejszy zarzut dotyczy samobójstwa ciężarnej 16-latki, która wyskoczyła z okna. Z informacji reporterki wynika, że dziewczyna była molestowana przez prałata. W liście pożegnalnym miała napisać, że „nie będzie miała dziecka Jankowskiego i być może dopiero teraz ktoś uwierzy, że została zgwałcona”. Jej młodsza koleżanka – Barbara Borowiecka – także twierdzi, że padła ofiarą molestowania. – Był jak bestia (...) Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się (...) Byłam przerażona, nie rozumiałam, czego chce, co to znaczy od tyłu. A on mówił: Ja ci pokażę, jak się spuścić. Był obleśny. (...) Pamiętam, jak złapał mnie za buzię i próbował otworzyć usta – opowiadała.

„Fakty” TVN dotarły do kolejnej ofiary duchownego. – Każde z dzieci podchodziło i ksiądz Jankowski niektórych sadzał sobie na kolano, głaskał. (...) Pamiętam tylko, że mi wtedy włożył rękę, bo miałam taką krótką sukieneczkę. Włożył mi wtedy rękę pod tę sukieneczkę i ściskał, dotykał moje pośladki – wspominała jedna z byłych parafianek księdza, która pragnęła pozostać anonimowa. – Mam też ogromną złość do tych wszystkich ludzi, którzy wiedzieli o tym – podkreśliła w rozmowie z „Faktami” TVN. – To było ciało o ciało, bo członkiem wodził mi na przykład po piersiach, czy po plecach, czy po pupie. To nie tak, że on mnie wybrał, bo jak dzieciaki uciekały do piwnic czy do budynków, w których mieszkały, to chyba dobierał się do pierwszej osoby, którą dorwał – dodawała rozmowie z „Faktami” TVN Barbara Borowiecka, której przypadek opisano w „Dużym formacie”.

Czytaj też:
WP: Siostry ks. Jankowskiego planują pozew przeciwko „Gazecie Wyborczej”

Źródło: SuperExpress