Monika Miller poinformowała, że o śmierci swojego ojca dowiedziała się od dziadka Leszka Millera. – Monisiu, twój ojciec nie żyje – powiedział. – Jak umarł, dowiedziałam się później – mówi. Jak tłumaczy, jej ojciec był bardzo wrażliwy i „był w nim jakiś smutek”.
– Bardzo żałuję, że nie porozmawialiśmy ani o życiu, ani o tym, czego by chciał i jakie ma plany – wyznaje Monika Miller. – Ja nawet nie wiem, czym dokładnie się mój tata zajmował. Mówiło się, że jest biznesmenem. Ale najbardziej żałuję, że nigdy nie zapytałam go o to, czego się boi, co chciałby zrobić w życiu, a czego żałuje. Teraz już się tego nie dowiem. Nawet od mamy, bo też mało o nim wiedziała – dodaje.
Jak opowiedziała Miller, jej rodzice rozstali się pięć lat temu. Jak przyznaje, odsunęła się wówczas od obojga, ponieważ była już dorosła i miała swoje sprawy. Monika Miller opowiedziała też po raz pierwszy o problemie alkoholowym swojego ojca. – Tata próbował wyjść z alkoholizmu, ale alkohol to była jego jedyna obrona przed depresją. Wiedziałam, że on próbuje naprawić swoje życie, że chodzi na różne spotkania, że nie chce pić – podkreśla.
Czytaj też:
Rosja broni Marii Butiny i wydala słowackiego dyplomatęCzytaj też:
Resort kultury opublikował wyniki konkursu na kartkę świąteczną. Teraz się tłumaczy
Monika Miller, wnuczka Leszka Millera