Pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej wezwali policjantów do domu jednej z mieszkanek Ciecierzyna. Wiedzieli bowiem, że 27-letnia kobieta była w ciąży, jednak później nie widzieli jej z dzieckiem. Funkcjonariusze znaleźli „szczątki noworodków” w różnym stadium rozkładu na posesji. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że ciało jednego dziecka zostało odnalezione przez funkcjonariuszy w piecu. Ciała innych były zakopane w ziemi, a także ukryte w stodole. Śledczy nie podali informacji ile zwłok dzieci znajdowało się na terenie posesji.
Matka została przesłuchana przez śledczych. Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa. – Potwierdzam, że prowadzone jest śledztwo w sprawie zabójstwa dziecka w Ciecierzynie – poinformowała Anita Dąbrowa-Derda, prokurator rejonowa w Kluczborku. – Matce dziecka postawiono zarzut z artykułu 148 Kodeksu karnego, czyli zabójstwa – dodała. Prokuratura zarzuca Aleksandrze J., że ta zaplanowała zbrodnię. Za ten czyn grozi od 8 do 25 lat więzienia.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że znalezione w środę przez służby dziecko urodziło się 30 listopada. Przyczyną jego śmierci było najprawdopodobniej odcięcie dostępu powietrza przez umieszczenie noworodka w reklamówce. Sekcja zwłok dziecka rozwieje wszelkie wątpliwości w tej kwestii. Aleksandra J. nie przyznała się do winy. Prokuratura wystąpiła do Sądu Rejonowego w Kluczborku o tymczasowe aresztowanie kobiety. Przesłuchiwany jest partner Aleksandry J. – Dawid W. Para ma 6-letniego syna.
Czytaj też:
Zwłoki czterech noworodków w Ciecierzynie. Na jaw wychodzą nowe fakty