„11 listopada był bardzo niefortunnym okresem. Postępująca od kilku miesięcy akcja protestacyjna nie przynosiła żadnych rezultatów. Z mundurowymi nikt nie chciał rozmawiać, a szef MSWiA Joachim Brudziński kładł na stół wciąż tą samą, nieakceptowalną przez policjantów, wersję porozumienia” – czytamy na stronie NSZZ Policjantów z Małopolski. W komunikacie przypomniano, że na początku listopada funkcjonariusze zaczęli odchodzić na L4, a porozumienie z MSWiA nadal wisiało w powietrzu.
„Kiedy nagłe braki kadrowe zachwiały planami zabezpieczenia obchodów 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP, problem stał się naprawdę poważny” – piszą przedstawiciele NSZZ. „Gazety rozpisywały się o »psiej grypie«, a opozycja nawoływała do rezygnacji z niepodległościowych marszów. Wtedy właśnie poinformowano opinię publiczną o przyznaniu premii w wysokości 1000 zł każdemu policjantowi, który weźmie udział w zabezpieczeniu obchodów 11 Listopada w Warszawie. Jednocześnie zasugerowano możliwość powrotu z L4 przed wyznaczonym przez lekarza terminem. Odbiór tej propozycji był, delikatnie pisząc, bardzo różny” – czytamy na stronie małopolskiego związku. „Padły wówczas jasne deklaracje od większości zdrowych policjantów, że otrzymane w ten sposób pieniądze przekażą na wybrany przez nich szczytny cel” – podkreślono.
Jak podaje NSZZ Policjantów z Małopolski, honorową obietnicę spełnili właśnie policjanci OPP Kraków, którzy otrzymane w ramach premii 820 zł netto przekazali na cele charytatywne. „To piękny gest solidarności z policjantami, którzy w tym czasie nie mogli być w Warszawie, a przede wszystkim znacząca pomoc dla osób, którzy tych pieniędzy najbardziej potrzebują” – podkreślono.
Czytaj też:
Polak próbował powstrzymać zamachowca w Strasburgu. Walczy o życie