Nauczyciele od wczoraj masowo przechodzą na zwolnienia lekarskie. We wtorek 18 grudnia zebrał się zarząd główny Związku Nauczycielstwa Polskiego. Podczas przerwy w spotkaniu zorganizowano konferencję w siedzibie organizacji. – Związek rozpoczyna akcję protestacyjną. Popieramy działania nauczycieli, którzy w trosce o zdrowie własne i uczniów udają się na zwolnienia lekarskie. Jesteśmy przekonani, że tak dalej być nie może – powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Zapowiedział także, jakie działania będą podejmowane w najbliższym czasie. – Chcemy rozmawiać z Ministerstwem Edukacji Narodowej, te rozmowy, do których zapraszamy zarówno pana premiera, jak i panią minister edukacji narodowej, zostały zaplanowane na 8 stycznia – poinformował. Protestujący domagają się 1000 złotych podwyżki.
Protest nauczycieli
Jak podaje portal rmf24.pl, do końca tygodnia będzie zamkniętych co najmniej dwanaście przedszkoli we Wrocławiu. Podjęto taką decyzję, ponieważ nauczyciele, którzy zgodnie z planem powinni prowadzić zajęcia przeszli na zwolnienia lekarskie. W przedszkolu „Niezapominajka” we Wrocławiu zachorowało czterdziestu nauczycieli. Dyrektor placówki poinformowała, że mimo zamknięcia placówki, kadra spotyka się ze zrozumieniem ze strony rodziców. – Zamykamy przedszkole i czekamy na powrót nauczycieli ze zwolnień lekarskich. Generalnie odczuwamy ogromne wsparcie i zrozumienie wśród rodziców. Uważam, że nauczyciele mają do tego prawo, przybrało to taki obrót, że chyba nie mieli wyjścia – powiedziała Katarzyna Głowik-Jamróz w rozmowie z rmf24.pl. W poniedziałek 17 grudnia z powodu problemów kadrowych odwołano także część zajęć w 9 wrocławskich szkołach.
Wczoraj informowaliśmy o tym, że problemy w funkcjonowaniu szkół i przedszkoli nie dotyczyły jedynie Wrocławia. Pojawiały się także w województwie łódzkim i na Mazowszu. W łódzkim przedszkolu nr 77 dzieci znajdowały się pod opieką dyrektor, ponieważ nauczyciele przebywali na zwolnieniach lekarskich. Dwie szkoły podstawowe w Warszawie – na Bemowie i Ursynowie – odwołały zajęcia, ponieważ w pracy nie pojawiło się blisko dwustu nauczycieli. Dzieci w tych placówkach spędzały czas na świetlicy.
Czytaj też:
Trwa protest nauczycieli. „Chyba nie mieli wyjścia”