Specjalnie powołana grupa 22 celników pierwsze kontrole zaczęła na początku grudnia. W rezultacie już wydano decyzję o zatrzymaniu ponad stu przesyłek. Ich odbiorcy zostali wezwani do zapłaty podatku VAT lub cła. Kolejnych 150 przesyłek zostało odesłanych do depozytu i czeka na wydanie podobnych decyzji.
Jak podaje gazeta.pl, do kontroli w Lublinie trafia codziennie kilka kontenerów. W każdym z nich znajduje się nawet kilkanaście tysięcy przesyłek, nie tylko z Chin. Urzędnicy w uzasadnionych przypadkach mają prawo otworzyć przesyłkę. Te, które wzbudzają podejrzenia celników są prześwietlane.
Ministerstwo finansów zauważyło, że kontrole mogą dać dodatkowy zastrzyk pieniędzy do budżetu. Resort tłumaczył to walką z nieuczciwą konkurencją m.in. chińskich produktów. W specjalnym oświadczeniu resort podkreślał, że do wszystkich towarów zamówionych m.in. w chińskich e-sklepach, takich jak AliExpress, trzeba dopłacić podatek VAT. Przesyłki do urzędu w Lublinie przekazuje bezpośrednio Poczta Polska, która nawiązała także współpracę z Pocztą Chińską.
Czytaj też:
Międzynarodowa akcja służb. 80 ton nielegalnych materiałów wybuchowych, 35 osób z zarzutami