Szczery wywiad prezydenta. Duda o pierwszej randce, podrywach na osobowość i „oszustwie matrymonialnym”

Szczery wywiad prezydenta. Duda o pierwszej randce, podrywach na osobowość i „oszustwie matrymonialnym”

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło: Newspix.pl / TEDI
W rozmowie z „Super Expressem” prezydent Andrzej Duda opowiedział o początkach swojego związku z Agatą Kornhauser-Dudą. Prezydent wyjawił kilka szczegółów z życia prywatnego.

Andrzej Duda udzielił świątecznego wywiadu „Super Expressowi”. Prezydent mówił m.in. o tym jak trafił do Unii Wolności. Duda stwierdził, że trafił do partii przez przypadek, ponieważ został namówiony przez przyjaciela. Jak stwierdził, szybko rozczarował się tym środowiskiem. Głowa państwa przyznała również, że głosował na Lecha Wałęsę. – Cztery razy głosowałem na niego w wyborach prezydenckich, w obydwu turach w 1990 i 1995 r.! Choć mając dzisiejszą wiedzę, nie wiem, czyby mi ręka nie drgnęła – powiedział prezydent.

W rozmowie poruszono także wiele wątków z życia prywatnego Andrzeja Dudy. Prezydent zdradził, że w czasach młodości zdarzało mu się pić tanie wino. – Jakby to powiedzieć… Robiłem to co większość. Mężczyźni pod kamienicą, w której mieszkałem, najbardziej lubili „Asa pik”, „Byczą krew” i „Czar teściowej” – przyznał Prezydent opowiedział także o początkach swojego związku z Agatą Kornhauser. Polityk powiedział, że nie Pierwsza Dama nie była jego pierwszą miłością. – Miłości i dziewczyn miałem kilka, choć z żoną poznaliśmy się jeszcze w czasach liceum. Na imprezie. Ostatnie dni maja 1990 r. – zaznaczył Duda dodając, że kobiety podrywał na osobowość. Z relacji prezydenta wynika, że pierwsza randka pary prezydenckiej odbyła się podczas powortu z imprezy, na której się poznali. – Nie było wielkiej śmiałości w tym związku, było stopniowe poznawanie się, wyjścia do kina. W listopadzie byliśmy już razem – wyznał.

„Recepta na udane małżeństwo?”

Andrzej Duda podkreślił, że zarówno on, jak i żona są ludźmi, którzy nie chowają urazy i nie uznają w swoim związku tzw. cichych dni. – Od razu sobie wyjaśniamy. Może to recepta na udane małżeństwo? Dokładnie wiemy, o co mamy do siebie pretensje. To pomagało i w życiu i w polityce – powiedział. Prezydent opowiedział również o niewielkim oszustwie matrymonialnym, którego dopuściła się . Aby zrobić wrażenie na przyszłym mężu, który jest pasjonatem narciarstwa, w okresie narzeczeństwa stwarzała pozory zainteresowanej tym sportem. – Jestem wielkim fanem narciarstwa. I to było jedyne oszustwo matrymonialne, jakiego dopuściła się moja żona. Jako moja dziewczyna uczyła się jeździć, a jakże. Bywała ze mną w Bukowinie Tatrzańskiej. Ślub wzięliśmy w lutym. Zaproponowałem małżeński wyjazd na narty, a ona: nigdy więcej! I wyrzuciła narty do piwnicy – powiedział prezydent.