31 grudnia 2018 roku na gnieźnieńskiej komendzie stawił się 24-letni mieszkaniec gminy informując o kradzieży zabawki samochodzika z zawartością telefonu komórkowego z grobu jego zmarłego synka. Swoje straty oszacował na prawie 1000 złotych.
Mężczyzna tłumaczył, że od początku 2018 roku z nagrobka jego dziecka zaczęły ginąć pozostawiane przez rodzinę przedmioty. Zmartwiony tym faktem mężczyzna postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. W zakupionej zabawce zamontował telefon z dwoma aktywnymi kartami telefonicznymi. Gdy pod koniec grudnia i ta zabawka zniknęła z grobu zgłosił się na policję, pomagając jednocześnie ustalić miejsce w którym się znajduje.
Do wskazanego mieszkania na osiedlu Grunwaldzkim w Gnieźnie udali się funkcjonariusze kryminalni. Znaleźli skradzioną zabawkę i zatrzymali 60-letnią sprawczynię. Kobieta usłyszała już zarzut kradzieży. Przyznała się do winy.
Za kradzież grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Prezydent Duda wysłał depeszę do Władimira Putina. Chodzi o katastrofę w MagnitogorskuCzytaj też:
Ministerstwo Rodziny tłumaczy się z kontrowersyjnej ustawy. „Projekt przedwcześnie umieszczony w BIP-ie”