Z ustaleń wynika, że do wstrząsu doszło w kopalni Rudna w Polkowicach około godziny 10 na głębokości 900 metrów. Zginął jeden górnik spośród siedmiu, którzy zostali przysypani. Poszkodowanych przewieziono do szpitali w Legnicy, Zielonej Górze i Lublinie. Odniesione urazy to głównie stłuczenia. Życie górników nie jest zagrożone. Po badaniach dwóch z nich opuściło szpital.
W tym samym rejonie kopalni, zanim doszło do tragedii, w nocy wystąpił pierwszy wstrząs. Wtedy też pracownik obsługujący jedno z urządzeń został uwięziony w kabinie. Ratownikom udało się go uratować.
„Wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich poszkodowanych” – napisał na Twitterze Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź. „Dziękuje wszystkim ratownikom zaangażowanym w akcję, dzięki Wam udało się błyskawicznie dotrzeć i udzielić pomocy” – dodał. Prezes Zarządu KGHM ogłosił trzydniową żałobę.
twitterCzytaj też:
Premier Morawiecki upamiętnił ofiary pacyfikacji kopalni „Wujek”. „Zginęli w imię solidarności”