Jak podaje RMF FM powołując się na rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prowadzone jest postępowanie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci Ireny Dziedzic. Jest to efekt zawiadomienia, które złożono jeszcze w październiku. – Zawiadomienie dotyczyło zawarcia niekorzystnych umów na szkodę pokrzywdzonej, a także narażenia jej na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia – powiedział w rozmowie z radiem rzecznik Marcin Saduś.
Dziennikarka zmarła już po tym, jak prokuratura zajęła się sprawą. – W związku z powyższym wszczęto postępowanie w kierunku przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci – wyjaśnił Saduś. Podkreślił, że wstępne wyniki sekcji zwłok nie wykazały, by do zgonu Dziedzic przyczyniły się osoby trzecie. – Stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej oraz zmiany chorobowe, natomiast na ostateczne wyniki sekcji musimy jeszcze poczekać – podsumował.
Śmierć Ireny Dziedzic
W sobotę 12 stycznia 2019 roku Andrzej Luter z kwartalnika „Więź" zamieścił na Facebooku wpis, w którym poinformował o śmierci dziennikarki Ireny Dziedzic. „Umarła Irena Dziedzic, największa gwiazda polskiej telewizji w czasach PRL. Inteligencja, klasa, perfekcja, zawoalowana złośliwość, ironia – wszystko to fantastycznie łączyła w sobie. Była prekursorką telewizyjnych programów „show"; jej „Tele – Echo" oglądała cała Polska i trzeba przyznać, że jakby porównać jej programy z dzisiejszymi celebryckimi rozmówkami, to widoczna jest przepaść” – czytamy w mediach społecznościowych.
Irena Dziedzic była polską dziennikarką i prezenterką telewizyjną. Widzowie pamiętają ją głównie z programu „Tele-Echo”. Irena Dziedzic zmarła 5 listopada 2018 roku w wieku 93 lat. Jej pogrzeb odbył się w poniedziałek 14 stycznia w Laskach.
Czytaj też:
Artyści, sportowcy, celebryci żegnają Pawła Adamowicza. Wzywają do powstrzymania nienawiści