– Paweł bardzo kochał wszystkich ludzi. Dostaję ogromną ilość wiadomości z różnych stron Polski, spoza kraju. Niewyobrażalne jest to dla ludzi, że nienawiść może być tak wielka. Paweł zawsze był pozytywny. Pamiętacie go uśmiechniętego, zagadującego ludzi na ulicy. On chciał, żeby to miasto było otwarte dla wszystkich. Nieważne było, kto w jakim mówi języku, w jakim mieszka domu, gdzie pracuje, jaki ma kolor skóry, ale także kogo kocha – mówiła Magdalena Adamowicz, żona prezydenta Gdańska.
– Paweł chciał, żeby w Gdańsku każdy czuł się dobrze, czuł się jak w domu. Proszę, żeby taka atmosfera w Gdańsku była. Dzisiaj jesteśmy w żałobie. Ta żałoba minie, ale bądźmy dobrzy dla siebie. „Kochajmy się” – mówił często Paweł. Bądźmy uprzejmi, dbajmy o swoje miasto. Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie i że będzie dobrym opiekunem tego miasta. Jego śmierć nie pójdzie na marne, a wiem to dlatego, że tutaj wszyscy państwo jesteście, że jest was tyle – i starszych i młodych i wierzących i niewierzących. Że jesteście tutaj dla niego. I nie tylko z Gdańska ale spoza metropolii, którą on tak chciał stworzyć i stworzył. Dziękuje wam za to bardzo. Mi i mojej rodzinie to dodaje sił. Jest ze mną starsza córka Antonina, niestety Tereski nie wzięłam z uwagi na zbyt ciężkie dla niej przeżycia – podkreśliła.
Następnie głos zabrała córka prezydenta Pawła Adamowicza, Antonina. – Ja nazywam się Antonina Adamowicz i Paweł Adamowicz był moim tatusiem. Ja ciebie tatusiu kocham, bardzo mocno i na zawsze. Ja też kocham to miasto tak, jak on i nasza cała rodzina je kocha. Bo Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością. I ja wiem, że jeżeli to miasto nadal będzie otwarte, takie jak jest teraz, to on będzie bardzo szczęśliwy. Dziękuje wam wszystkim za to wsparcie i przepraszam, że nie odpisuje na te wszystkie wiadomości, ale potrzebujemy czasu – mówiła.
Na koniec raz jeszcze głos zabrała Magdalena Adamowicz. Wystosowała przy tym apel do Jurka Owsiaka. – Chciałam bardzo podziękować organizatorom i pamiętajcie – Paweł został zamordowany na światełku do nieba. Ja proszę w tym momencie, żeby Jurek Owsiak kierował orkiestrą dalej, bo on zawsze obiecywał, że gra do końca świata i jeden dzień dłużej. W niedzielę ten świat skończył się dla Pawła, zmienił się bardzo dla naszej rodziny, ale on się nie skończył, dlatego Jurku, bardzo proszę, wróć do orkiestry, zmień swoją decyzję i graj dalej. Zwyciężymy i siema – powiedziała.
twitterCzytaj też:
„Największe serce świata” dla Pawła Adamowicza. Akcja w całej Polsce