Śmierć 36-latki w poznańskim szpitalu. Trafiła tam z kliniki medycyny naturalnej

Śmierć 36-latki w poznańskim szpitalu. Trafiła tam z kliniki medycyny naturalnej

Szpital, zdjęcie ilustracyjne
Szpital, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / sudok1
Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci 36-latki. Kobieta trafiła w ciężkim stanie do jednego z poznańskich szpitali. Wcześniej przebywała w klinice medycyny naturalnej, gdzie prawdopodobnie podano jej substancję, która może mieć działanie paraliżujące.

Jak podaje portal epoznan.pl, do zdarzenia miało dojść w połowie stycznia, jednak dopiero teraz sprawa ujrzała światło dzienne. Z nieoficjalnych informacji wynika, że 36-latka przebywała w jednej z klinik medycyny naturalnej w Poznaniu, która oferuje m.in. leczenie nowotworów przy użyciu wlewów z witaminy C. To z tamtej kliniki w stanie ciężkim trafiła do szpitala im. Józefa Strusia.

„Działanie podobne jak gaz bojowy sarin”

Rzecznik placówki w rozmowie z epoznan.pl przekazał, że kobieta prawdopodobnie przeszła w klinice zabieg medyczny. – Zabieg nie powiódł się, nastąpiło zatrzymanie krążenia i personel klinki wezwał zespół pogotowia ratunkowego. Po trwającej ponad 35 minut resuscytacji pacjentkę przewieziono do SOR naszego szpitala – wyjaśnił Stanisław Rusek. – Dokonano kompleksowych badań. Pacjentka została poddana intensywnemu nadzorowi medycznemu i wszelkim czynnościom ratującym życie – dodał.

Niestety, pacjentki nie udało się uratować. Rusek ocenił, że kobiecie prawdopodobnie zaaplikowano „tzw. DMSO (Dimetylosulfotlenek), a bardziej obrazowo to substancja typu fosforowo-organicznego, o działaniu podobnym jak gaz bojowym sarin”. – Działa ona podobnie jak pestycydy, ma cechy paraliżujące – podsumował rzecznik szpitala.

W sprawie wszczęto dochodzenie, a  czeka na wyniki badań. Nie wiadomo jeszcze, co było bezpośrednią przyczyną zgonu kobiety. Pacjentka osierociła 8-miesięczne bliźniaczki.

Czytaj też:
15-latka zgłosiła się do dwóch szpitali. Zmarła w domu kilka godzin później

Źródło: epoznan.pl