O zdarzeniu poinformowała Grupa Podhalańska GOPR na Facebooku. We wtorek 22 stycznia bohater tej historii świętował 27. urodziny. Postanowił uczcić je pieszą wycieczką w góry i wyruszył żółtym szlakiem na szczyt Lubań leżący w Gorcach. Po godzinie 19 ratownicy otrzymali zgłoszenie o tym, że od kilku godzin nie ma kontaktu z mężczyzną.
Zgubił telefon w śniegu
Okazało się, że telefon turysty najpierw się rozładował, a później zgubił się w śniegu. W związku z tym, poszukiwania 27-latka były utrudnione. Ratownicy podzielili się na dwie grupy i do godziny 3:30 sprawdzali potoki, polany, szlaki oraz miejsca, którymi mógł przechodzić mężczyzna. W końcu udało im się go znaleźć. U turysty stwierdzono lekkie wychłodzenie. Może mówić o szczęściu, ponieważ w nocy temperatura wynosiła około -18 stopni Celsjusza, a 27-latek brodził w głębokim śniegu, co doprowadziło do przemoczenia ubrań.
W podsumowaniu relacji ratownicy GOPR wystosowali apel do turystów. „Apelujemy aby nie wychodzić w góry samotnie. Na szlakach panują trudne warunki do uprawiania pieszej turystyki, zalecamy poruszanie się w rakietach śnieżnych lub nartach skiturowych. Pamiętajmy o odpowiednim ubiorze oraz dodatkowej żywności, łącznie z ciepłą herbatą w termosie” – czytamy na Facebooku.
Czytaj też:
Śmierć 36-latki w poznańskim szpitalu. Trafiła tam z kliniki medycyny naturalnej
Akcja ratunkowa w Gorcach. Poszukiwano 27-latka