Sąd Okręgowy w Warszawie podjął decyzję, na mocy której oddalił pozew Bartłomieja Misiewicza. Przypomnijmy – Misiewicz oskarżył Piotra Misiłę, o naruszenie dóbr osobistych. Chodziło o interpelację, którą Misiło złożył do Ministerstwa Obrony Narodowej. Wówczas były poseł Nowoczesnej prosił o wykaz transakcji przeprowadzonych przez Misiewicza za pomocą służbowych kart kredytowych.
Jak podaje portal Gazeta.pl, Misiło uzasadniał, że dzięki interpelacji chciał wyjaśnić, czy „Misiewicz nie kupował narkotyków”, wykorzystując karty kredytowe. Były poseł Nowoczesnej tłumaczył później, że nie chciał zasugerować, że Misiewicz kupował narkotyki, ale ukazać, że brak przejrzystości w wydatkowaniu pieniędzy kartami służbowymi może rodzić pewne wątpliwości. „Jako szef gabinetu politycznego MON nie posiadałem służbowej karty kredytowej i przez cały okres nie wydałem ani 1 zł z funduszu reprezentacyjnego" – informował wówczas były rzecznik MON.
Decyzja sądu
We wtorek 22 stycznia 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych byłego rzecznika MON. Oddalił jego pozew. „Faktem medialnym jest, że Pan Misiewicz często był prezentowany w mediach podczas bywania w klubach nocnych i kupowania alkoholu. Wypowiedź posła Misiło została potraktowana jako sprowadzenie do absurdu i zwrócenie uwagi na brak działań Ministerstwa Obrony Narodowej, bo jak powszechnie wiadomo, nie można zapłacić za narkotyki kartą kredytową” – czytamy w uzasadnieniu.
Bartłomiej Misiewicz odniósł się do decyzji sądu w mediach społecznościowych. „Będzie apelacja, bo nie akceptuję mowy nienawiści i stawianie »pytania« z tezą o wydawaniu przeze mnie publ. pieniędzy na jakiekolwiek używki. To zwykłe kłamstwo!” – napisał na Twitterze Bartłomiej Misiewicz.
twitterCzytaj też:
Donald Tusk mówił w Akwizgranie o Adamowiczu. „Dzięki takim ludziom Europa istnieje”