Zmiany w Stowarzyszeniu Wiosna. Cały zarząd w geście protestu podał się do dymisji

Zmiany w Stowarzyszeniu Wiosna. Cały zarząd w geście protestu podał się do dymisji

Wolontariusze Szlachetnej Paczki organizowanej przez Stowarzyszenie Wiosna
Wolontariusze Szlachetnej Paczki organizowanej przez Stowarzyszenie Wiosna Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Łyko
O stowarzyszeniu, które w przeszłości było zarządzane przez ks. Jacka Stryczka, wciąż jest głośno. Po odwołaniu ze stanowiska Joanny Sadzik, na jej miejsce wybrano znajomego ks. Stryczka. To nie spodobało się zarządowi Wiosny, który podał się do dymisji.

We wrześniu na portalu Onet ukazał się artykuł Janusza Schwertnera na temat prezesa stowarzyszenia Wiosna, księdza Jacka Stryczka. Wynikało z niego, że duchowny, który odpowiadał wówczas m.in. za organizację akcji „Szlachetna Paczka”, miał poniżać i szantażować swoich współpracowników. Trwa śledztwo, które ma wykazać, czy w stowarzyszeniu dochodziło do mobbingu. 21 września ks. Stryczek podał się do dymisji. Stanowisko prezesa stowarzyszenia Wiosna objęła Joanna Sadzik.

Sadzik odwołana

Jak podawał Onet, w stowarzyszeniu zaszły kolejne zmiany. W poniedziałek 4 lutego 2019 roku walne zgromadzenie już w pierwszej minucie posiedzenia, odwołało dotychczasową prezes stowarzyszenia. Z ustaleń dziennikarzy wspomnianego portalu wynika, że wnioskowały o taką decyzję osoby „kojarzone z księdzem Stryczkiem". Następnie zaproponowano, aby funkcję prezesa objął ksiądz Grzegorz Babiarz. Jak informuje Onet, ksiądz Babiarz to znajomy księdza Stryczka, a do zmiany władzy w stowarzyszeniu doszło „w atmosferze skandalu”.

Nowych informacji w sprawie dostarczyło RMF FM. Zarząd Stowarzyszenia Wiosna podał się do dymisji. Wolontariusze chcą, by na stanowisko prezesa wróciła Joanna Sadzik. Ta kwestia wciąż pozostaje otwarta, ponieważ w tym tygodniu mają być przeprowadzone rozmowy w sprawie stanowiska szefa Wiosny.

Reportaż o księdzu Jacku Stryczku

Praca nad reportażem o księdzu Jacku Stryczku trwała kilka miesięcy. Dziennikarz Onetu Janusz Schwertner rozmawiał z byłymi i obecnymi współpracownikami duchownego. Niektórzy z rozmówców Schwertnera twierdzili, że po odejściu ze stowarzyszenia musieli korzystać z pomocy terapeuty, ponieważ praca z ks. Stryczkiem wywołała u nich problemy emocjonalne. Duchowny miał nie tylko poniżać osoby z nim współpracujące, ale także stygmatyzować tych, którzy w jego opinii byli otyli. Miał także uciekać się do seksistowskich komentarzy pod adresem kobiet. Sam zainteresowany nie zgadza się z tezami zawartymi w reportażu.

„Nie zgadzam się z zarzutami postawionymi w artykule Onetu. Uważam, że tekst jest jednostronny, emocjonalny, a przez to nieprawdziwy. Trudno jest z nim polemizować, ponieważ w tekście znajdują się wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane. Zabrakło w nim także wielu naszych wyjaśnień” – napisał ks. Stryczek na Facebooku.

Czytaj też:
Żonaci mężczyźni będą mogli udzielać sakramentów. Abp Ryś wydał dekret

Źródło: RMF FM / Onet