– Nienawidzę Polaków, nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście g****m – brzmiała jedna z wypowiedzi Hansa G. Niemiecki przedsiębiorca mówił także, że „zabiłby wszystkich Polaków". – Nie miałbym z tym problemu! Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju, że taki jestem! – dodawał. Mężczyzna miał także żartować, ze cyklon B to najlepsze perfumy dla Polaków. Sprawa ujrzała światło dzienne w marcu 2016 roku za sprawą nagrań, jakie w Telewizji Republika zaprezentowała Natalia Nitek-Płażyńska.
„Musimy walczyć o swoją godność”
Jak podaje „Fakt”, przedsiębiorca prowadził na Pomorzu firmę, w której pracowała właśnie Płażyńska. Była pracownica Hansa H. wytoczyła mu proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Wyrok w sprawie zapadł 11 lutego. Sąd Okręgowy w Gdańsku ocenił, że Niemiec jest winny szerzenia mowy nienawiści wobec Polaków. Ma nie tylko przeprosić powódkę, ale także zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia. Pieniądze trafią na konto Muzeum Piaśnickiego.
Nitek-Płażyńska po rozprawie stwierdziła, że „sprawa trwała przez dwa lata, ale warto było czekać”. – My, Polacy wygraliśmy. Musimy walczyć o swoją godność. Mam nadzieję, że ta sprawa otworzy oczy dzisiejszemu społeczeństwu na to, że niektóre nacje wciąż nie traktują nas należycie – dodała żona Kacpra Płażyńskiego, który w wyborach samorządowych ubiegał się o fotel prezydenta Gdańska.
twitterCzytaj też:
Twórcy memów przeciwko „mowie nienawiści”. Przerobili kultowe sceny z filmów