Jarosław Kaczyński we wtorek 12 lutego udał się do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości na al. Róż. Tam w godzinach popołudniowych spotkał się z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą. Spotkanie trwało ponad godzinę. W „Fakcie” ukazał się artykuł, w którym jego autorzy zastanawiają się, w jakim charakterze Zbigniew Ziobro rozmawiał z prezesem Kaczyńskim – jako prokurator generalny, minister sprawiedliwości, czy szef partii koalicyjnej.
„Bądźmy roztropni i rozsądni”
Do sprawy odniósł się sam Ziobro podczas czwartkowej konferencji prasowej. Został zapytany o to, czy prezes PiS zapoznał się z aktami sprawy Geralda Birgfellnera. – Nie zapoznał się. Tu jest, jak państwo wiecie, Ministerstwo Sprawiedliwości, a prokuratura i mój gabinet w Prokuraturze Krajowej jest w innym budynku, tam zwykle mam narady z prokuratorami i tam gościem nigdy do tej pory nie był prezes Kaczyński – przyznał minister.
Prokurator generalny zaznaczył, że to nie było jego pierwsze i jedyne spotkanie z Kaczyńskim. – Nie rozmawialiśmy na temat Srebrnej. Rozmawialiśmy między innymi na temat ustawy antylichwiarskiej. Też na temat innych ustaw, w tym ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, która jest w Sejmie, ponieważ w naszym środowisku politycznym są różne opinie dotyczące wprowadzenia w życie tych ustaw – dodał cytowany przez 300polityka.pl.
– Zapadła decyzja, że możemy uruchamiać tę ustawę [antylichwiarską], która przez pewien czas leżała obok i czekała na dzisiejszą konferencję prasową. To jest dobra informacja – podkreślił Ziobro. – Bądźmy roztropni i rozsądni. Prezes Jarosław Kaczyński jest liderem całego obozu Zjednoczonej Prawicy. Nie jest możliwe, aby w ramach współpracy politycznej, w sytuacji, kiedy podejmowane są ważne, państwowe decyzje, pomijać człowieka, którego słowo jest kluczowe w rozstrzygnięciach związanych chociażby z procesem legislacyjnym – podsumował.
Czytaj też:
Mamy nową partię. Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi został wpisany do ewidencji