Ewa Chodakowska oprócz prowadzenia treningów ma firmę z cateringiem dietetycznym i własną linię zdrowych przekąsek, wydaje poradniki, prowadzi też własną markę strojów kąpielowych. Część internautów zarzuciła trenerce, że zarabia pieniądze na swoich fankach. „Są takie tematy, te mniej wygodne, do których będę czasem wracać. Po co? Żeby otwierać oczy. Efektów pracy nie można się wstydzić. Chodakowska dorobiła się na swoich fankach, Chodakowska powinna sponsorować swoim fankom wyjazdy, w końcu to dzięki nim teraz ma. Jakiś procent się z tym zgodzi, zatem biorę rakietę i odbijam podkręconą piłeczkę” – napisała na swoim Instagramie.
„Jestem samograjem, nie weszłam na rynek z nazwiskiem (sorry)...nie miałam koneksji...jedynie dziury w kieszeniach, pomysł i pasję, czyste intencje i dużo wiary w siebie. Tak! Dorobiłam się! Mea culpa! Ale tym, które zapłaciły za moją pracę wyszło to na zdrowie. Każda osoba, która skorzystała z moich programów, diety online, osiągnęła sukces, zmieniła styl życia!Czy Ty nie wydajesz pieniędzy? Czy po prostu nabijanie kieszeni osobom, których twarzy nigdy nie widziałeś, boli mniej? Bo czego oczy nie widzą...sercu nie żal? Za hotdogami, fajkami, alkoholem, drożdżówkami też stoi człowiek, który się na Tobie bogaci...tak wygląda rynek” – dodała.
Chodakowska wymieniła również listę rzeczy, które robi za darmo m.in. udostępnia jadłospisy czy materiały treningowe. „Nie mów mi, że moim obowiązkiem jest dawać wszystko za darmo tylko dlatego, że zarabiam. Bo mogę zapytać ile ty robisz za darmo dla innych? Wymagasz ode mnie? Zacznij od siebie” – dodała trenerka.
Czytaj też:
Piróg odmówił współpracy z TVP, Chodakowska przyjęła ofertę. „Moje działania są ponad podziałami”