W 2019 roku Telewizja Polska zrezygnowała z typowych krajowych preselekcji podczas, których reprezentanta Polski w konkursie Eurowizji wybierano wspólną decyzją publiczności i jury. W tym roku to specjalnie powołana Komisja Konkursowa wytypowała muzyków, którzy pojadą do Izraela. Spośród nadesłanych zgłoszeń wybrano zdaniem ekspertów tę najbardziej interesującą. Na oficjalnej stronie Eurowizji podano, że Polskę w 64. edycji konkursu będzie reprezentować zespół Tulia. „Zespół łączy charakterystyczny styl śpiewania z nowoczesną produkcją muzyczną” – opisano. Na razie nie ujawniono, jaka piosenka zostanie zaprezentowana podczas finału konkursu w Tel Awiwie.
Tulia - Jeszcze Cię Nie Ma
Tulia - Nothing Else Matters
Tulia - Pali Się
Tulia - Wstajemy Już
TULIA "Nieznajomy" (Dawid Podsiadło folk cover)
Wybór komisji konkursowej skomentował na Facebooku dziennikarz Artur Orzech, który od wielu lat jest związany z Eurowizją. „A zatem Tulia. I dobrze. Wygrana w Opolu i teraz kontynuacja jest moim zdaniem Ok. Eurowizja nie jest dla gwiazd. To gwiazdy ewentualnie tam się rodzą” - stwierdził. W kolejnym wpisie dodał, że ta nienawiść skierowana na Eurowizję i wybory urzeka go od lat. „Nawet kiedyś chciałem się poddać, ale wytrzymałem. I już nigdy się nie poddam. Grupa dziwnych, niedorosłych do konkursu ludzi twierdzi zawsze, że wie lepiej. A nawet Ci, co dorośli, chętnie by wystąpili. Przestałem myśleć stereotypami. I o tych hejterach tym bardziej” - podkreślił Orzech na swoim profilu na Facebooku.
facebookCzytaj też:
Bloger przyznał, że nie rozróżnia swoich córek. Zalała go fala hejtu