ZGWŻ o zarzucaniu Polakom antysemityzmu: To znieważa też nas, polskich Żydów

ZGWŻ o zarzucaniu Polakom antysemityzmu: To znieważa też nas, polskich Żydów

Michael Schudrich
Michael Schudrich Źródło: Newspix.pl / TEDI
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich wydał oświadczenie w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi Jisra'ela Kaca. Komunikat został podpisany przez naczelnego rabina Polski oraz przewodniczącą związku.

Komunikat ZGWŻ został opublikowany na  przez reportera RMF FM. Monika Krawczyk (przewodnicząca związku) oraz Michael Schudrich (naczelny rabin Polski) odnieśli się w nim do wypowiedzi Jisra'ela Kaca, który przytoczył opinię, iż „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.

„Te słowa są jeszcze bardziej przykre dziś"

„Słowa premiera Izraela – Icchaka Shamira, które przytoczył minister spraw zagranicznych Izrael Katz, były niesprawiedliwe już wtedy, gdy zostały wypowiedziane pierwszy raz, w 1989 roku, w czasie gdy stosunki polsko-izraelskie dopiero zaczęto odbudowywać, po długiej nocy komunizmu” – czytamy w oświadczeniu. „Te słowa są jeszcze bardziej przykre dziś, w 30 lat później, gdy po obu stronach uczyniono już tak wiele dla wzajemnego zrozumienia naszych bardzo trudnych, lecz wspólnych dziejów. To, że niektórzy Polacy uczestniczyli (pośrednio lub bezpośrednio) podczas II WŚ w niemiecki mordowaniu Żydów, jest historycznym faktem. Pamiętajmy też, że okupowana Polska nie utworzyła w czasie II WŚ reżimu, który współpracował z III Rzeszą Niemiecką” – dodano.

Związek przypomniał, że najliczniejszą grupą wśród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata stanowią Polacy, co jest faktem historycznym. „Stawianie zarzutu antysemityzmu wszystkim Polakom, również tych Sprawiedliwych znieważa; znieważa też tych wszystkich, którzy chcą dziś w Sprawiedliwych widzieć prawdziwą reprezentację polskiego społeczeństwa. I znieważa też nas, polskich Żydów, którzy jesteśmy tego społeczeństwa częścią" – podsumowano.

twitter

Decyzja premiera

Mateusz Morawiecki w poniedziałek ogłosił, że delegacja naszego kraju nie weźmie udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej. – Delegacja polska nie pojedzie do Izraela. Nie pojedzie minister MSZ pan Czaputowicz. Podjąłem taką decyzję ponieważ słowa, które padły z ust ministra Kaca są absolutnie niedopuszczalne – powiedział premier.

Szef rządu odniósł się tym samym do słów Jisra'ela Kaca pełniącego obowiązki szefa MSZ Izraela. – Premier Netanjahu wyraził swoje zdanie, zrobił to bardzo jasno. Jestem synem osób, które przeżyły Holokaust, jestem taki sam, jak każdy izraelski Żyd. Nie zapomnimy i nie wybaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami – mówił Kac. Minister przywołał słowa byłego premiera Izraela, Icchaka Szamira, ocalałego z Holokaustu. – On powiedział, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki – stwierdził Kac. – Nikt nie będzie mówił nam, jak mamy się wypowiadać i jak upamiętniać naszych zmarłych – zakończył.

Reakcja Czech

W związku z wypowiedzią izraelskiego ministra, pełniąca funkcję ambasadora Izraela w Polsce Anna Azari, została wezwana do polskiego MSZ. Polski resort w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze podkreślił, że wypowiedzi izraelskiego ministra „są nie tylko obraźliwe, ale wzmacniają negatywne emocje między naszymi narodami i przyczyniają się do wzrostu antypolonizmu oraz antysemityzmu”. „Oczekujemy, że po stronie izraelskiej nastąpi odpowiednia reakcja” – dodano.

Reakcja nastąpiła z kolei po stronie Czech. Premier Andrej Babisz poinformował, że nie odbędzie się szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu. Zamiast tego zaplanowane zostały spotkania dwustronne.

Czytaj też:
Burza na linii Polska – Izrael. „Nas się traktuje jako chłopca do bicia”