Marek Migalski po 10 latach uzyskał habilitację. „Czuję się tak, jakbym odzyskał samochód, który mi ukradziono”

Marek Migalski po 10 latach uzyskał habilitację. „Czuję się tak, jakbym odzyskał samochód, który mi ukradziono”

Marek Migalski
Marek Migalski Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
W poniedziałek 18 lutego 2019 roku Marek Migalski uzyskał habilitację. Starania byłego europosła o uzyskanie tytułu naukowego trwały dekadę. O przyczynach tej „odysei” Marek Migalski opowiedział w rozmowie z portalem Onet.pl.

„W dniu dzisiejszym Rada Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych UKSW po długiej dyskusji zatwierdziła w tajnym głosowaniu habilitacje doktora Marka Migalskiego” – napisał 18 lutego w mediach społecznościowych prof. Antoni Dudek. Za takim rozstrzygnięciem sprawy głosowało 36 członków Rady, przeciwko była jedna osoba, 3 wstrzymały się od głosu. „W ten sposób po 10 latach habilitacyjna odyseja dra Migalskiego, która niestety wystawia fatalne świadectwo polskiemu środowisku akademickiemu znalazła swój finał” – dodał profesor we wpisie na .

facebook

„Dzisiaj czuję się tak, jakbym odzyskał samochód, który mi ukradziono 10 lat temu"

W rozmowie z Onetem Marek Migalski odpowiedział na pytanie, dlaczego droga do zdobycia tytułu doktora habilitowanego trwała dekadę. Były europoseł stwierdził, że uniwersytety nie przyjmowały jego wniosków albo odrzucały je w tajnych głosowaniach po wcześniejszym wydaniu pozytywnych recenzji. – W ciągu 10 lat były to Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej i Instytut Nauk Politycznych PAN – wymieniał politolog w rozmowie z Onetem. Podobne zdarzenie miało miejsce w ubiegłym roku. Wówczas po raz trzeci politolog nie uzyskał habilitacji. Zadecydowała o tym Rada Wydziału Uniwersytetu Śląskiego.

Polityk odwołał się do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, która uznała, że „decyzja Rady była wadliwa”. Sprawa została przekierowana do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie podjęto decyzję o przyznaniu politologowi tytułu. – Dzisiaj czuję się tak, jakbym odzyskał samochód, który mi ukradziono 10 lat temu. To miłe, sympatyczne, ale wolałbym już jeździć tym samochodem przez 10 lat – oznajmił Marek Migalski w rozmowie z Onetem. Dodawał, że jego dorobek naukowy „był bardziej niż wystarczający” do uzyskania habilitacji, biorąc pod uwagę liczbę wydanych publikacji naukowych.

Czytaj też:
Uczelnia ojca Rydzyka będzie szkoliła sędziów. Dostanie na to niemal 4 mln zł od ministerstwa

Źródło: Onet.pl