Dzisiaj Krystyna Pawłowicz na Twitterze opublikowała galerię zdjęć. Zestawiła w niej swoje fotografie wraz z przedstawiającymi żonę prezydenta Francji Brigitte Macron. „Wprawdzie jestem starsza o dwa lata, ale jednak nadal »liceum«..." – napisała w mediach społecznościowych. Czujni internauci zauważyli jednak pewien błąd.
W pewnym przypadku można powątpiewać, czy opublikowana przez posłankę Prawa i Sprawiedliwości fotografia rzeczywiście przedstawia żonę prezydenta Francji. „Myślę, że to fejk. To nie może być »pierwsza dama«" – napisał jeden z użytkowników Twittera. „»Paris Match« daje na okładkę jej zdjęcie z urlopu na Seszelach... W mediach są też inne zdjęcia z tego urlopu" – odpowiedziała Krystyna Pawłowicz. „Tyle, że to nie jest okładka »Paris Match« tylko przerobiona okładka »Paris Match«” – skomentował inny internauta. „Nawet jeśli przerobiona to odpowiada wyglądowi »naturalnej« twarzy. Myślę, że nie jest to zdjęcie przerobione” – napisała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
twittertwitter
„A podobno eksponatów w muzeum nie wolno dotykać”
W poniedziałek informowaliśmy, że użytkowniczka Twittera opublikowała zdjęcie, na którym widać prezydenta Francji Emmanuela Macrona wraz z żoną Brigitte. Uchwycony został moment, w którym para okazuje sobie uczucie, całując się. Zdjęcie skomentowała Krystyna Pawłowicz, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. „A podobno eksponatów w muzeum nie wolno dotykać” – napisała na Twitterze. Chociaż w tle fotografii widać obraz, to internauci komentujący wpis posłanki uznali, że nawiązała ona w ten sposób do wieku pierwszej damy Francji. Przypomnijmy Brigitte Macron urodziła się w 1953 roku, a jej mąż w 1977 roku.
Na komentarz Krystyny Pawłowicz zareagowali internauci z Polski. Jeden z użytkowników Twittera zadał posłance PiS pytanie. „Pani poseł, jest pani starsza od żony prezydenta Francji... Jaki z tego wniosek pani poseł?” – dopytywał. Krystyna Pawłowicz nie zwlekała z odpowiedzią. „Że ona jest muzeum, a ja ciągle liceum..." – napisała.
Czytaj też:
Krystyna Pawłowicz o pierwszej damie: Ona jest muzeum, a ja ciągle liceum
Krystyna Pawłowicz kontra Brigitte Macron