Kwadrans po północy posłowie podjęli decyzję w sprawie zmian w ustawie abonamentowej. Nowelizację poparło 225 posłów, przeciw było 202, a 2 wstrzymało się od głosu (Robert Majka oraz Jan Klawiter, posłowie niezależni). Poparli ją posłowie PiS, WiS oraz większość niezależnych. Przeciwko głosowała cała opozycja. Ustawa trafi teraz do Senatu, który zadecyduje o jej dalszych losach.
Co zakłada przyjęta ustawa?
Projekt zakłada, że Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymają maksymalnie 1,26 mld złotych z budżetu państwa z tytułu zwolnienia niektórych grup społecznych z opłaty abonamentu radiowo-telewizyjnego w latach 2018-2019. W nowelizacji podano, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma rozdzielić rekompensatę między państwowe podmioty do końca maja 2019 roku. W uzasadnieniu podano, że abonamentu w 2017 roku nie płaciło 3,55 mln osób, z czego 1,7 proc. korzysta tylko z radia. Nieuzyskane wpływy oz tego tytułu oszacowano na 956,6 mln zł rocznie.
Biuro Legislacyjne Sejmu podczas posiedzenia komisji kultury zwracało uwagę na to, że do projektu ustawy została sporządzona opinia Biura Analiz Sejmowych z 14 stycznia. W niej Biuro zwraca uwagę, że poselski projekt jest objęty prawem UE i może zostać uznany za plan pomocy publicznej podlegający notyfikacji Komisji Europejskiej. W związku z tym poseł Michał Kamiński złożył wniosek formalny o odroczenie procedowania nad projektem do czasu doręczenia posłom jednoznacznej opinii Komitetu Integracji Europejskiej o zgodności tego projektu z prawem Unii Europejskiej. Wniosek ten nie przeszedł.
Jakie będą dalsze losy ustawy?
Ustawa trafi teraz do Senatu, a w następnej kolejności, jeśli zostanie przyjęta, zostanie skierowana do podpisu prezydenta. O tym, że ustawa po przyjęciu przez parlament może zostać odrzucona przez prezydenta pisała „Rzeczpospolita”. Rozmówcy dziennika podkreślają, że prezydent ma zastrzeżenia do TVP. – Jest oczekiwanie zmiany tonu, ale i zmian personalnych – wyjaśnił anonimowo jeden z doradców głowy państwa. – Ton, który się tam pojawia, po prostu prezydentowi się nie podoba – dodał inny rozmówca z Pałacu Prezydenckiego. Andrzej Duda miał mieć zastrzeżenia co do tego, jak telewizja publiczna przedstawiła jego pomysł referendum. Pojawiły się zarzuty, że TVP nie potraktowała tego jako ważnej sprawy politycznej. Według „Rz”, prezydentowi oraz jego współpracownikom miała nie spodobać się także „Szopka Noworoczna 2019” oraz sposób, w jakim przedstawiono tam głowę państwa.
Czytaj też:
Wpadka Ryszarda Petru. Nie zgodził się z postulatem... własnej partii