Po tym, jak w Gdańsku przewrócono pomnik ks. Henryka Jankowskiego, do formułowanych pod adresem duchownego zarzutów, odniósł się Lech Wałęsa. „Nie do wyobrażenia jest zwycięstwo »Solidarności«, czy pozycja Wałęsy bez udziału fizycznego ks. Jankowskiego. To, co słyszę dziś na temat zachowań ks. Jankowskiego jest nieprawdopodobne i nie jestem w stanie w to uwierzyć” – napisał były prezydent na Facebooku. „Wiele, wiele lat byłem w pobliżu i nic podobnego nie widziałem. Nikt też za życia księdza nie poinformował mnie i nie zgłosił podobnych uwag. Był moim przyjacielem i tak pozostanie. Tylko Pan Bóg może to wyjaśnić i osądzić" – podsumował Lech Wałęsa.
Nocne obalenie pomnika ks. Jankowskiego
Tomasz Sekielski przekazał, że w nocy ze środy na czwartek 21 lutego pomnik ks. Henryka Jankowskiego został przewrócony. Na opublikowanym przez dziennikarza nagraniu widać, że osoby, które tego dokonały, nie ukrywały swoich twarzy. Ułożyły na pomniku białą komżę, a w dłoń rzeźby włożyły dziecięcą bieliznę. Posąg został przewrócony na przygotowane wcześniej opony. W ten sposób uniknięto jego roztrzaskania.
Zarzuty pod adresem Jankowskiego
Na łamach „Dużego formatu” ukazał się reportaż poświęcony działalności prałata Henryka Jankowskiego. Ksiądz, który zmarł w 2010 roku, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych, a zarazem kontrowersyjnych duchownych w Trójmieście. Z tekstu reporterki Bożeny Aksamit dowiadujemy się, że miał się dopuszczać molestowania seksualnego i pedofilii m.in. poprzez całowanie kleryków w usta czy spanie z nastolatkami w jednym łóżku. Kobieta, która sprzątała na plebanii twierdzi, że widziała jak duchowny przytula chłopców i klepie ich po pośladkach.
Najmocniejszy zarzut dotyczy samobójstwa ciężarnej 16-latki, która wyskoczyła z okna. Z informacji reporterki wynika, że dziewczyna była molestowana przez prałata. W liście pożegnalnym miała napisać, że „nie będzie miała dziecka Jankowskiego i być może dopiero teraz ktoś uwierzy, że została zgwałcona”. Jej młodsza koleżanka – Barbara Borowiecka – także twierdzi, że padła ofiarą molestowania. – Był jak bestia (...) Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się (...) Byłam przerażona, nie rozumiałam, czego chce, co to znaczy od tyłu. A on mówił: Ja ci pokażę, jak się spuścić. Był obleśny. (...) Pamiętam, jak złapał mnie za buzię i próbował otworzyć usta – opowiadała.
Czytaj też:
Wróci, czy nie wróci? Pomnik ks. Jankowskiego przedmiotem konferencji prasowej