Śledztwo w sprawie operatora TVN umorzone. Prokuratura: Starał się uwiarygodnić

Śledztwo w sprawie operatora TVN umorzone. Prokuratura: Starał się uwiarygodnić

Mikrofon TVN24
Mikrofon TVN24 Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Majdański
Katowicka prokuratura umorzyła śledztwo w toku którego sprawdzano, czy operator TVN nie propagował faszyzmu podczas realizacji głośnego materiału Superwizjera o środowisku polskich neonazistów.

Portal wPolityce opublikował zdjęcia, na których widać, jak operator TVN Piotr Wacowski wykonuje gest „Heil Hitler”. Dziennikarze tłumaczyli, że był to konieczny element „reportażu wcieleniowego”. – To są rzeczy ważne, które trzeba pokazywać. Nie uważam, żebym zrobił cokolwiek złego. Wręcz przeciwnie. Zrobiliśmy sporo dobrego. Ten materiał był najtrudniejszy, z jakim miałem do czynienia do tej pory. Mimo oskarżeń nie zawahałbym się drugi raz, żeby wszystko zrobić dokładnie tak samo, jak zrobiliśmy to za pierwszym razem – tłumaczył Wacowski w TVN24. Jak dodaje, wiedział, że jeżeli nie zdobędzie zaufania neonazistów, to nie nagra materiału. – Materiał o polskich neonazistach chyba rzeczywiście był najtrudniejszy, z jakim miałem do czynienia do tej pory – przyznał. Dodał przy tym, że mimo oskarżeń, nie zawahałby się, żeby wszystko zrobić tak samo, jak za pierwszym razem.

Wyjaśnieniem sprawy zajęła się katowicka prokuratura. Jak podaje TVN24, śledczy nie dopatrzyli się żadnych znamion czynu zabronionego. Rzecznik Regionalnej w Katowicach Waldemar Łubniewski przekazał, że śledztwo zostało umorzone. Stwierdzono, że Piotr Wacowski starał się uwiarygodnić w oczach pozostałych uczestników oficjalnej części imprezy.

O czym był reportaż?

Przypomnijmy, dziennikarze TVN pracując nad wspomnianym materiałem nie ujawniali swojej tożsamości. W maju 2017 r. Mateusz S., zaprosił ich na imprezę – obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera. Zaproszenie podpisane było przez Polskich Narodowych Socjalistów z Wodzisławia Śląskiego. Imprezę zorganizowano na wzgórzu w lesie. Można było zobaczyć rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami, a z głośników płynęły nazistowskie marsze wojskowe. Postawiono też coś na wzór „ołtarzyka” dla Hitlera, gdzie umieszczono jego portret. Ponadto zawieszono wielką drewnianą swastykę, którą o zmroku podpalono. Niektórzy uczestnicy spotkania przebrali się w mundury Wehrmachtu. Mateusz S. paradował w mundurze oficera SS. Na koniec wznoszono toasty „za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę”. Nie zabrakło też tortu w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.

Źródło: TVN24