Głosowała „na dwie ręce”. Była posłanka Kukiz'15 usłyszała zarzuty

Głosowała „na dwie ręce”. Była posłanka Kukiz'15 usłyszała zarzuty

Małgorzata Zwiercan
Małgorzata Zwiercan Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Niemal trzy lata temu w Sejmie doszło do kuriozalnej sytuacji. Małgorzata Zwiercan, która reprezentowała wówczas Kukiz'15, zagłosowała za Kornela Morawieckiego pod jego nieobecność. Oboje opuścili szeregi ruchu a sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Chodzi o sytuację z 14 kwietnia 2016 roku. Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska poinformowała, że parlamentarzystka formacji Małgorzata Zwiercan przyznała się do zagłosowania w imieniu nieobecnego na sali Kornela Morawieckiego. „Posłanka Zwiercan (Kukiz'15) w rozmowie ze mną przyznała się, że głosowała za posła Morawieckiego. Przypominam, to przestępstwo” – napisała na Twitterze Pomaska. Poseł Zwiercan w rozmowie z „Faktami” TVN potwierdziła informację. Także Kornel Morawiecki potwierdził, iż poprosił koleżankę, o to by zagłosowała w jego imieniu i sądzi, że „to w sensie moralnym w porządku”. W związku z tą sytuacją, marszałek senior dobrowolnie zrzekł się członkostwa w klubie Kukiz'15. Klub zadecydował także o wykluczeniu Małgorzaty Zwiercan i zaapelował wówczas o zrzeczenie się przez nią mandatu poselskiego.

Przekroczenie uprawnień

Sprawą we wrześniu 2017 roku zajęła się warszawska Prokuratura Okręgowa. Wirtualna Polska przypomina, że wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Zwiercan (posłanka zgodziła się na podawanie imienia i nazwiska) został skierowany do . Tam sytuacja długo nie była wyjaśniana, ponieważ komisja, która zajmuje się tego typu sprawami, odwlekała posiedzenie. Wniosek został jednak w końcu zaakceptowany.

W grudniu następnego roku posłanka usłyszała zarzuty, co wyszło na jaw dopiero w lutym za sprawą dziennikarzy WP. – Prokurator przedstawił Małgorzacie Z. zarzut przekroczenia uprawnień służbowych poprzez skorzystanie z karty do głosowania innego posła i oddanie za niego głosu wstrzymującego się. Małgorzata Z. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i skorzystała z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Postępowanie jest w toku, znajduje się na końcowym etapie – powiedział Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.

Czytaj też:
Bielan o Kaczyńskim: Słynie z dystansu do siebie. Bawią go memy

Źródło: Wirtualna Polska