„Tego kto przysłał mi dziś (4 marca) kulę (nabój od broni PMK) z oświadczeniem, że mam 7 dni życia jeśli się nie wycofam z działalności politycznej informuję, że takie teksty tylko i wyłącznie mnie wzmacniają w dalszej działalności. Nigdy nikt mnie nie zastraszył i nie zastraszy. Do zobaczenia bohaterze. Ja tylko boję się Pana Boga i trochę mojej żony” – napisał Lech Wałęsa na Facebooku. Wcześniej pisaliśmy o pogróżkach, jakie otrzymał Jacek Majchrowski. Prezydent Krakowa dostał list w ubiegłym tygodniu.
„Co wybierasz? Życie czy śmierć?”
„Zagrajmy w grę. Masz 7 dni na ogłoszenie swojej dymisji. W przeciwnym razie ostatni raz widzisz rodzinę. (...) Co wybierasz? Życie czy śmierć?” – list o takiej treści dotarł w zeszłym tygodniu do Jacka Majchrowskiego. Przesyłka zawierała także budzące grozę załączniki: łuskę z karabinu maszynowego, nabój oraz zdjęcia kilkunastu prezydentów miast, w tym zamordowanego w styczniu Pawła Adamowicza.
Krakowska policja w rozmowie z dziennikarzem RMF FM przekazała, że udało się zatrzymać autora listu. To 28-letni mężczyzna, mieszkaniec Krakowa, niekarany. Za wysłanie opisanego wyżej listu grozi mu kara do trzech lat więzienia. Do wysłanej przez siebie koperty szantażysta dołączył adres innego nadawcy, który z całą sprawą nie miał nic wspólnego. Policjanci tłumaczą, że miało to zmylić trop. Po kilkudziesięciu godzinach pracy policyjnej grupie specjalnej udało się odnaleźć poszukiwanego mężczyznę. Zatrzymano go w Warszawie.
Czytaj też:
Zaskakujący wynik Grzegorza Brauna w wyborach w Gdańsku? „Jest kompletnym politycznym outsiderem”