Z informacji TVN Warszawa wynika, że do kolizji doszło we wtorek 5 marca w godzinach porannych nad Wałem Miedzeszyńskim na jezdni w kierunku centrum miasta. Auto należące do Służby Ochrony Państwa marki skoda najechało na prywatny samochód marki peugeot. Edyta Adamus z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji potwierdziła, że w tej części miasta doszło do kolizji dwóch samochodów. W wyniku zdarzenia nikt nie został poszkodowany. Oba samochody zostały jednak uszkodzone i zabrane lawetą. Edyta Wisowska z biura prasowego Służby Ochrony Państwa przekazała, że w limuzynie nie było żadnej z ochranianych osób.
Szef SOP rezygnuje
26 lutego komendant SOP zrezygnował ze stanowiska. Tomasz Miłkowski złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska po wcześniejszych ustaleniach z szefem MSWiA Joachimem Brudziński. Nowego szefa Służby Ochrony Państwa – na wniosek ministra – powoła premier Mateusz Morawiecki. Z informacji RMF FM wynika, że powodem mógł być dość zadziwiający incydent z udziałem kierowcy limuzyny premiera. Jak podaje RMF FM, kierowca podjechał wcześnie rano po szefa rządu na jedno z warszawskich osiedli i przypadkowo włączył sygnały dźwiękowe, których nie umiał wyłączyć. Według rozgłośni zirytowani sąsiedzi zawiadomili policję. Kierowca przejechał do pobliskiej siedziby jednostki służb specjalnych. Kiedy wysiadł z samochodu, aby poprosić o pomoc, limuzyna się zatrzasnęła, a po premiera musiał przyjechać inny samochód.
Czytaj też:
Komendant SOP zrezygnował ze stanowiska. Powodem kuriozalny incydent z udziałem kierowcy?