„Jestem człowiekiem odpornym, który niejedno w życiu przeszedł. Potrafię się mierzyć z trudnościami, bo miałem ich na swojej drodze sporo. Żadna z tych trudności nigdy mnie nie złamała, także dramatyczny wypadek samochodowy, po którym długo dochodziłem do zdrowia. Każdy jednak ma granicę swojej wytrzymałości, poza którą jego działanie traci sens. Stąd ta decyzja” – wyjaśniał Łukasz Ossowski, sołtys Rytla, który złożył rezygnację. „Być może jestem z innej gliny i nie pasuję do hejterskiej rzeczywistości dnia dzisiejszego. Nie chcę udowadniać każdego dnia, że w swoich publicznych działaniach jestem uczciwym człowiekiem, że nie kieruję się prywatą, ani niskimi intencjami, jak przypisują mi to niektórzy nowi radni gminy Czersk” – dodał w liście opublikowanym na profilu Solidarni z Rytlem na Facebooku.
„Nie chcę tracić czasu i energii na walkę, która uwłacza mojej godności. Nie odnajduję się w przestrzeni publicznej, w której do aktywnych osób strzela się zza węgła, deprecjonuje każde działanie, rzuca potwarze i niszczy autorytet. To nie jest mój świat. Jest mi on z gruntu obcy. Nie tak wyobrażałem sobie zwykłą działalność na samym dole, w sołectwie. Boleśnie przekonałem się, jak bardzo moje ideały rozminęły się z rzeczywistością" – w ten sposób Ossowski precyzował powody swojej rezygnacji.
„Służba na rzecz mieszkańców”
Ossowski stwierdził, że zawsze traktował „funkcję sołtysa jako służbę na rzecz mieszkańców”. Przypomniał także najbardziej niebezpieczne zdarzenie, z którym musiał się zmierzyć podczas sprawowania swojej funkcji. „Kiedy decydowałem się po raz pierwszy kandydować na sołtysa, nawet nie przypuszczałem, z jak wielkim wyzwaniem będzie się to wiązało. Dramat nawałnicy z sierpnia 2017 roku postawił mnie w miejscu nie do wyobrażenia. Wówczas dane było mi poznać najpiękniejszą stronę ludzkiej natury – bezinteresowność, szczodrość i empatię. Za ten czas, za poznanych ludzi, za dobro i poświęcenie, które wówczas widziałem, będę Bogu wdzięczny do końca życia” – czytamy.
Ossowski prosi, by zrozumieć jego decyzję o rezygnacji. „Są w moim życiu wartości bezcenne. To moja rodzina, godność i uczciwość. Chcę te wartości chronić, bo nadają sens mojemu życiu. Nie interesują mnie stanowiska w radzie gminy, powiatu, województwa, czy jak sugeruje to jeden z radnych, posłowanie do Parlamentu Europejskiego. Nigdy o nic takiego nie zabiegałem, choć pojawiały się różne propozycje. Wszystkie zawsze odrzucałem. Z całą mocą jeszcze raz powtórzę – nie jestem politykiem" – informował.
Zaangażowanie w sprawy społeczne
Łukasz Ossowski zapowiedział także, że wciąż będzie angażował się w sprawy społeczne. „A teraz coś optymistycznego. Nie wyprowadzam się z Rytla. Pozostaję na miejscu. Nie zaszyję się w ciszy swojego domu. Będę aktywny tą aktywnością, którą znacie, będę kontynuował sprawy, które zacząłem, by nie zawieść ludzi, którzy mi zaufali. Będę to robił już nie jako sołtys, bo ten czas dobiegł końca, ale z innego miejsca. Siłą są organizacje pozarządowe i wśród nich widzę swoje miejsce. Będzie mi łatwiej mierzyć się stamtąd z nowymi pomysłami” – czytamy w liście opublikowanym na profilu Solidarni z Rytlem na Facebooku.
Łukasz Ossowski odebrał nagrodę specjalną na gali Człowieka Roku tygodnika „Wprost” w 2018 roku.
Czytaj też:
Konwencja regionalna PiS. Z udziałem Kaczyńskiego i Morawieckiego