Podpisanie przez prezydenta Warszawy tzw. karty LGBT od kilku dni wywołuje wśród komentatorów wiele emocji. Rafał Trzaskowski wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że wiele treści, które pojawiły się w związku z kartą jest „kłamstwem i manipulacją”. Chodzi przede wszystkim o kwestie dotyczące edukacji seksualnej oraz lekcji w szkołach. Trzaskowski zaznaczył m.in. że tematyka wychowania seksualnego pojawia się w szkole dopiero w IV klasie szkoły podstawowej, a głównym celem karty jest bezpieczeństwo i ochrona osób o orientacji LGBT.
Podpisanie karty LGBT skrytykował m.in. Jarosław Kaczyński. – W niektórych miejscach w Polsce już jest stosowana specyficzna socjotechnika, którą trudno nazwać wychowaniem. W jej centrum jest bardzo wczesna seksualizacja dzieci. To się zaczyna w wieku 0-4. Im bardziej się to czyta, tym bardziej włosy dęba stają – stwierdził prezes PiS. Z kolei Krystyna Pawłowicz oceniła, że nadszedł czas wojny o polskie dzieci i rodziny. No, to wojna ! O polskie dzieci, polskie rodziny. O polską wieś i miasta. O Polskę i Europę, która czeka na naszą pomoc. O polską tożsamość i kulturę. Będziemy 'gryźć trawę', ale musimy tę kulturową wojnę wygrać. Agendy Sorosa, lewackich patologii obyczajowych – precz od Polski i UE – napisała parlamentarzystka na Twitterze.
Oburzenia wypowiedziami polityków PiS nie kryła Hanna Lis. „Znamienne, że wojnę o polskie dzieci wypowiadają bezdzietna stara panna i bezdzietny stary kawaler. Czekam aż na linii frontu zjawi się prokurator Piotrowicz, obrońca księdza pedofila z Tylawy. Powiem wprost: a odpieprzcie wy się hipokryci od naszych dzieci” – stwierdziła dziennikarka na Twitterze.
twitterCzytaj też:
„Za jedno euro gonić sukę do Brukseli”. Minister Brudziński tłumaczy się ze swoich słów